[paula54]

dla mnie też takie radosne miksy są trochę oklepane. Fajnie, jeśli Młodzi się wysilą i wybiorą kawałki faktycznie z nimi związane (choć o tym będą wiedzieć tylko ci, którzy ich najlepiej znają) - byłam na weselu z takim czymś, świetnie dobrane - uśmiałam się do łez. Gorzej, jeśli po prostu "lecą" po kolei z jakimś sztampowym scenariuszem.
Generalnie jestem zwolennikiem klasyki i sama miałam "klasyczny" pierwszy taniec. Jedyną "niespodzianką" jaką zatańczyliśmy, było pierwsze paręnaście sekund typowej przytulanki, a potem przejście do walca