A w życiu

Nie wierzę w takie brednie
Jeśli chodzi o rozszerzanie, to u nas najpierw poszedł kleik ryżowy i kukurydziany dodawane do mleka na noc. Jak się zrobiło za gęste, to zmieniłam smoka na taki do kaszek.
Potem był ziemniaczek, mafefka, jabłko, dalej już różnie.
W międzyczasie wprowadziłam - z tego, co pamiętam - kaszki bezglutenowe, potem glutenowe (ale wszystkie bez cukru). Po dłuższym czasie zaczęłam na śniadanie dawać mieszankę kaszki bez cukru, 1 miarkę z cukrem i do tego pół słoiczka i łyżeczką do buzi. A na noc kaszkę z mlekiem z butli (ale zawsze po niej mycie zębów).
Oczywiście na początku to były 3 łyżeczki słoiczka, potem więcej. Jak doszliśmy do całego, to wyglądało to tak:
śniadanie - kaszka z 1/2 słoiczka owocka
II posiłek - mleko
obiad - słoiczek obiadkowy
IV posiłek - słoiczek deserkowy + mleko do dopchania
kolacja - kaszka z mlekiem z butli
---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------
Aha i koło 6 miesiąca na pewno będę dawać chrupki kukurydziane bez soli do łapki do jedzenia

I woda do picia
