2013-12-16, 22:50
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wysłać Ci kartkę?
Wiadomości: 26
|
masywna, przyklapnięta fryzura - halp!
cześć, Dziewczyny!
Moje włosy to trochę koszmar. Nie są jakoś bardzo zniszczone (chociaż włosomaniaczki pewnie jękną ze zgrozą i to nie raz :P), po prostu są bardzo... ciężkie. Grzywka, jest tak masywna, że przysłania resztę wszystkiego - wydaje się, że oprócz niej nie mam w ogóle twarzy, a po boku jedynie dwa biedne, smutne "strąki". W rzeczywistości, moje włosy są całkiem geste. Mają też tendencję do bycia oklapniętymi (nieważne, jak bardzo je unoszę, tapiruję, stylizuję - i tak wyglądam jak ulizane cielę). Odkąd zaczął się sezon czapkowy koszmarnie też plączą się i elektryzują. Dość wcześnie zaczęłam też siwieć, farbowanie coraz mniej powinnam odwlekać 
Pomóżcie, już nie wiem co mam robić :c
Chciałabym jakoś ogarnąć tą grzywkę, żeby zamiast być mi - dosłownie i w przenośni - ciężarem, dodawała całości lekkości, tym bardziej, że twarz (jak widzicie) mam raczej drobną, dziecinną prawie. Z długości najchętniej bym niczego nie ścinała, oprócz tego, co naprawdę koniecznie - bardzo długo zapuszczałam włosy. Potrzebuję też rady na to elektryzowanie, bo oszaleję - teraz chodzę ciągle w kucyku, ale nie czuję się dobrze w tej fryzurze. a przynajmniej nie non stop. :c
I jeszcze co do koloru: od dziecka mam wyśniony: rudokarmelowy. myślicie, że będzie mi pasował?
dziękuję za każdą radę i pozdrawiam 
opis zdjęć:
1) bez min, włosy przylizane - kształt twarzy (serce? chyba najbardziej pasuje, mimo wszystko. czasem na zdjęciach wydaje się, że mam szeroką żuchwę)
2) dzisiaj w wysokim kucyku.
3) wiem, że głupia mina, ale to zdjęcie najlepiej oddaje moją dominę-grzywę.[*]
__________________
Don't cry,say hm 'n' smile. ^^prostuję zęby
regeneruję włosy
odchudzam się
odbywam najlepsze wakacje życia. 
Edytowane przez czekoladowooka
Czas edycji: 2013-12-16 o 22:53
Powód: nie wkleiły się zdjęcia :P
|
|
|