Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy są jakieś szanse? Waszym okiem na sytuację
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-12-22, 17:27   #1
justyskaa17
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 30

Czy są jakieś szanse? Waszym okiem na sytuację


hej dziewczyny, śledzę to forum od dawna i widzę, że sporo z Was pisze tu o swoich problemach, chce się wygadać dlatego ja tez bym chciała. Zacznę od tego, że jak każda z nas marzę o wielkiej miłości. Chociaż mam 20 lat nigdy nie miałam faceta, nie należę do najatrakcyjniejszych dziewczyn, mam kilka zbędnych kilogramów, z którymi nie mogę zawalczyć z pewnych względów zdrowotnych, aczkolwiek dbam o siebie i staram się jakoś fajnie wyglądać, ale z tłumu się nie wyróżniam, nie miałam nigdy jakiegoś powodzenia u facetów i tak jest w sumie do tej pory. Zawsze byłam też bardzo nieśmiała, brakowało mi pewności siebie, w tym roku kiedy poszłam na studia, coś we mnie pękło, z takiej nieśmiałej osoby stałam się wygadana, nikt by chyba nie powiedział, że jestem nieśmiała, mam tak świetnych ludzi w grupie, którzy dają mi poczucie tego że jestem taka jak oni, nabrałam pewności siebie. To tak we wstępie, bo piszę tutaj aby zasięgnąć Waszej porady, chciałabym abyście powiedziały mi jak Wam się widzi poniżej opisana sytuacja. Dawno temu, miałam chyba z 14 lat poznałam na jakimś poratlu chłopaka, 2 lata ode mnie straszy, pisaliśmy ze sobą, dobrze się dogadywaliśmy, mielismy nawet kilka razy się spotkać, ale nie wychodziło,z resztą co my tak mogliśmy brać w sumie na poważnie, taka dziecinada patrząc na to z perspektywy czasu. Aaaaale, owy znajomy któregoś dnia, ze 2 miesiące temu napisał do mnie, znalazł mój numer na jakiejś starej karcie, i napisał, a że nie zmieniałam numeru to sms doszedł, byłam strasznie zaskoczona kiedy dowiedziałam się kim jest. I od tamtej pory smsy, najpierw sporadycznie, bo miał on dziewczynę w tym czasie, póżniej zaczeliśmy coraz więcej ze sobą pisać, gadaliśmy o wszystkim, on mi mówił o sobie, o swoich porblemach, o problemach z dziewczyną, że im się nie układa,że chciałby już od dawna zakończyć ten związek, prosił mnie o rady i w ogóle, taki dobry kumpel. Później rozstał się z dziewczyną, troszkę wtedy kontakt nam się też ograniczył, bo byłam 2 tygodnie za granicą, ale kiedy wróciłam od nowa zaczeliśmy ze sobą rozmawiać, po jakimś czasie zaproponował że może byśmy się spotkali w przerwie w zajęciach, bo studiujemy w tym samym mieście, a wtedy dla mnie szok że chłopak chce się ze mną umówić, że pierwszy raz w życiu się zobaczymy, że potem to już na pewno się do mnie nie odezwie bo przecież nie jestem fajna ładna laska, no ale ze względu, że dobrze się dogadywaliśmy, że lubię go i traktuję go jako takiego dobrego kumpla, spotkaliśmy się. Doszło do spotkania, byłam w szoku i na początku bez nadziei na jakiekolwiek szanse na dalszą znajomość, bo zobaczyłam przystojnego faceta, jego usmiech mnie powalił, wygadany, widać że inteligentny, poszliśmy się przejść, pogadaliśmy, pośmialiśmy się, jeszcze lepiej nam się rozmawawiało niż przez smsy. Fakt faktem myślałam że już nie napisze po tym jak mnie zobaczył, ale ledwo się rozstaliśmy, a już napisał, ku mojemu zdziwienie pisalismy jak wcześniej, później znowu zaproponował spotkanie i tak wyszło, że widzieliśmy się 3 dni z kolei i tak spacerowaliśmy, rozmawialiśmy, mogłoby temu nie być końca. Po tych spotkaniach zaczeliśmy jeszcze więcej pisać,w sumie od rana do wieczora, takjakbyśmy się do siebie zbliżyli. Nalega na spotkania, jakz nim rozmawiam to mam wrażenie jakbym rozmawiała ze swoim facetem. I jak wcześniej mówiłam, jako że nigdy nie miałam faceta, marzę o tej miłości, a poznałam kogoś takiego, wymarznego faceta, chyba coś do niego poczułam, myślę, zę i ja nie jestem mu obojętna, ostatnio dostałam od niego taki prezent bezintersowny że łaaaaaaał, własnoręcznie wykonany, najlepszy jaki kiedykolwiek dostałam. Widać że się do siebie zbliżamy z każdym dniem coraz bardziej, a ja już myślę kiedy on mi powie że coś do mnie czuje, czy w ogóle coś z tego będzie? Może jestem głupia i za bardzo fantazjuję? No ale skoro nalega na spotkania, piszemy ze sobą tyle, rozmawiamy przez telefon to chyba nie jest to takie zwyczajne kumpelstwo? Boję się go zapytać jak on odbiera nasze ralacje, bo może pomysleć sobie źle. Jak wy to widzicie z Waszego punktu widzenia? A może powinnam mu powiedzieć co czuję? On mi cały czss mówi że jestem cudowna, zę sprawiam mu tyle radości i w ogóle, a ja się coraz bardziej zaczynam nakręcać. Nie wiem co o tym mysleć, dodam, że zależy mi na nim, mam kilku dobrych kumpli,ale z zadnym nie utrzymuję tak bliskiej relacji, żaden nie prawi mi takich komplementów, dlatego czuję, że to coś poważniejszego, z tym że to wszystko rozwija się tak powoli, stopniowo, jest coraz lepiej, ostatnio mnie nawet przytulił dwa razy na moment jak się spotkalismy, chyba się zakochuję...
justyskaa17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując