[Dark_Kicia_Miau!]

Fundamenty na pewno nie ucierpiały z tego co czytałam i na logike roztrząsałam ze znajomymi to mogli nie zabezpieczyć właściwie dachu (tj JESZCZE nie zabezpieczyć, bo przecież nie był gotowy!] i woda mogła dostać się do "wylotów" klimy etc. i tamtędy się dostała do budynku.. (nie mówię tu o zalaniu parteru i parkingu. Przecież KAŻDY inny sklep znajdujący się w pobliżu na takiej wysokości, albo poniżej był zalany..). Na konferecji wiele nie mówili, bo był to jedyne 1 dzień od tej całej powodzi, a żeby oszacować straty trzeba trochę więcej czasu na ocenę realnych zagrożeń i poniesionych strat. Dlatego decyzja o otwarciu ma zapaść w poniedziałek.
Przecież nie otworzą na siłę budynku, który ma uszkodzoną konstrukcję Żaden nadzór BHP by się tego nie podjął z uwagi na późniejsze konsekwencje..