Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013, cz.III
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-04, 22:57   #2493
danielka88
Raczkowanie
 
Avatar danielka88
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 207
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,

Cytat:
Napisane przez ja :) Pokaż wiadomość
Doskonale cię rozumiem. Moja tez aniołek ale przy skokach zdarza jej sie szaleć bardzo na cycu i wtedy to jest dla mnie koszmar. Na szczęście na codzień jest ok i ładnie ssie ale do przytulinskich tez nie należy w ogóle na raczkaach to
W ciagu doby jest moze godzinę i to dlatego ze ja chce sie poprzytulac

U mnie walka przy piersi tylko podczas skoku ale u Ciebie to cos długo trwa. A wprowadzalas butelkę wcześniej jakoś nagminnie czy tak nagle jej sie zrobiło? Nie wiem co doradzić ale na pewno nie mm! Juz prędzej mogłabym swoje mleko ściągnięte dawać.. Ja na twoim miejscu udalabyn sie do doradcy laktacyjnego - najlepiej tak jak Tassia: do niej przyszła babka do domu i wszystko było na żywo wiec na pewno to świetna pomoc. Moze tez spróbuj? Szkoda żebyś i Ty i mała sie tak stresowala bo to powinny być przyjemne chwile jednak..


Właśnie przeszłam 1.5km z ogryzkiem w ręce bo żadnego kosza po drodze. No dziki kraj jak nic a teraz siedzę w parku przy placu zabaw i musze przyznać ze sporo tu przystojnych tatusiów przy sobocie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
zazdroszczę widoków

no planuje się wybrać do doradcy bo u mnie nie ma, ale to daleka przeprawa bo ok 90km w 1str.
U nas zaczęło się nerwowo przez kolkę bo ssała 2,3 min i ryk i wtedy silikon pomagał . butelkę dostawała rzadko bo 1, 2 x w tygodniu a potem zupełnie ją odstawiłam łącznie ze smoczkiem który był tylko przy usypianiu Ale to nie pomogło

Potem przyszła poprawa po chrzcinach jakoś i ssała bez niczego ale zaszczepiliśmy się i znów porażka, od tamtej pory nic nie pomaga raz złapie raz nie i tak ciagle Ale za każdym razem kiedy ją dostawiam to tak płacze że juz nie wiem co robić Najgorzej jak sama jestem w domu wtedy nie ma kto pomóc. Bo trzeba ją uspokajać bujać podawać znów i tak w kółko ....
Pewnie jestem bardzo 'niemądra'
że tak nas obie katuję ale tak mi zależy na tym kp Jak będę musiała zrezygnować nie wyobrażam sobie
danielka88 jest offline Zgłoś do moderatora