2014-01-06, 23:00
|
#3994
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9
Cytat:
Napisane przez kukurydzianaa
MAMUSIE!
Napiszcie proszę jak radzicie sobie z obowiązkami domowymi przy takich maleństwach? Gotujecie normalne obiady, wyrabiacie się ze wszystkim? Pytam bardziej te, które zostały już same z maleństwami, nie mają mam i teściowych do pomocy i których tż wrócili już do pracy.
Próbuję orientacyjnie wykalkulować, od kiedy "odciąć pępowinę" od wszelkich pomocników i bez języka na brodzie zacząć funkcjonować na swoim 
|
Ja byłam od początku sama, bez mamy, teściowej, babci, cioci - a nawet TŻ. Marcelek urodził się 17.12 a mój TŻ jest na urlopie od 03.01.
Nie miałam wyjścia, nie było czasu na użalanie się nad sobą jaka to biedna jestem. Dostałam jakiegoś wewnętrznego kopa, świadomość że jestem odpowiedzialna za własne dziecko i muszę być twarda dodała mi power'a .
Obiad był ugotowany normalnie już na drugi dzień, wstałam rano, zajęłam sie małym, a a kiedy usnął ogarnełam mieszkanie i zrobiłam obiad.
Teraz do tej pory tak jest (dopóki TŻ nie poszedł na urlop): budzimy się z Marcelem w okolicach 9:00, dostaje cycka, przewijanie, odkładam go do kosza i sobie grzecznie leży ogląda świat, ogarniam się w łazience, jem śniadanie. Wstawiam/wywieszam pranie, Marcel zasypia lub zakwili to ponoszę go i poprzytulam, szykuję obiad, międzyczasie jakieś karmienie i przewijanie. Wstaje TŻ po nocce i przejmuje małego, jemy obiad, mały się budzi na cyca i przewijanie itd. sprzątam w weekendy jak TŻ jest w domu i zajmuje się małym.
Oczywiście TŻ dużo pomaga 
Wszystko idzie zorganizować, trzeba tylko samozaparcia
|
|
|