|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Szczerze?
Jeśli studia nie kończą Ci się teraz w czerwcu to z którychś powinnaś zrezygnować. Skoro zdecydowałaś się na dziecko (lub tak wyszło), to trzeba mieć też świadomość, że nie wszystko da się pogodzić. Ja zostawiłabym sobie studia zaoczne, a te drugie dokończyła później (masz 5 lat na powrót od rzucenia studiów).
Dodatkowo: gdybym pracowała codziennie po 12h to oczekiwałabym, że w domu zastanę obiad. 12 godzin to jest naprawdę sporo czasu, i osobiście obawiam się, że bardziej to Ci się NIE CHCE zrobić tego obiadu i PODSTAWOWYCH porządków, jak pranie czy odkurzenie dywanów oraz zmycie naczyń (bo raczej szorowania podłóg co dzien i zmiany firan raz na tydzień to on nie oczekuje.
Posprzątanie POBIEŻNE mieszkania razem z włączniem prania to jest MAKSYMALNIE 40 minut (jeśli wliczymy w to wyczyszczenie kuchni w tym płyty do gotowania).
Rozwieszenie tego prania potem: 10 minut.
Zrobienie podstawowego obiadu dla 2 osób to jest GODZINA.
Nie wierzę, że nie znajdujesz 2 godzin przez cały dzień na ogarnięcie tych spraw. Myślę, że jesteś w tej kwestii po prostu leniwa.
I jak nie jestem zwolenniczką "tradycyjnego" modelu rodziny, to także w sytuacji kiedy jedna strona siedzi w domu, oczekiwałabym, że ten dom ogarnie i będę miała co zjeść po powrocie.
Jedyne co POWINIEN zrobić to oczywiście poświęcać jak najwięcej uwagi dziecku. W tym względzie jego zachowanie jest karygodne.
Edytowane przez xwiosnax
Czas edycji: 2014-01-07 o 19:46
|