Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-07, 23:56   #4367
PawMaj13
Rozeznanie
 
Avatar PawMaj13
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 512
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9

Cytat:
Napisane przez nattalli Pokaż wiadomość
No własnie w normalnych warunkach tak byśmy zrobili ale;
-święta wypadają chyba 27 kwietnia (wielki czwartek) i wtedy oni chcą tu przyjechać na tydzień (!) nie moge im odmówić ponieważ planujemy chrzestny najprawdopodobniej w marcu bez udzialu rodziny, tylko z chrzestnymi i dodatkowo 10 maja nie stawimy się na ślub męża siostry. Dla niech to będzie jak policzek, że olewamy rodzinę itd. Z jednej strony mają rację z drugiej strony gdyby malej nie było na świecie to i w święta byśmy ich przyjęli i na weselu byśmy się pojawili. Oni nie rozumieją że dziecko ogranicza trochę naszą swobodę. Jak tłumacze teściowej że na weselu z tak małym dzieckiem się nie wybawimy to ona głupio się uśmiecha że bzdury gadam bo ona miała 3 dzieci i dała sobie radę, a kuzynka męża była z miesięcznym dzieckiem na weselu i ona się bawiła a dziecko spało w wózku spokojnie to i nasze tak może. No ok tylko ta kuzynka mogla w każdej chwili do domu zajechać i dac komuś swoje dziecko bo miała 15minut drogi z sali weselnej, poza tym nie wiem jaka mała będzie, bo jak będzie mieć np kolki od rana do wieczora no to bez sensu lecieć do Pl, dziecko cierpi no ale musi bo rodzina uważa że nie wypada nie stawić się na ślubie kij ze to prawie 2tys kilometrów do pokonania w jedną stronę.

A żeby było śmieszniej to wesele miało być końcem maja ale szwagierce się odmieniło i postanowiła zmienić datę ślubu i salę na lepszą i miała do wyboru początek maja lub czerwiec/ lipiec no i jakby jej faktycznie zalezalo na naszej obecności to przesunęłaby datę na później bo mówiliśmy że z pół rocznym dzieckiem to na spokojnie byśmy przylecieli na to wesele.a ona przesunęła na jeszcze wcześniejszą datę no jak dla mnie to podkreśliła gdzie nas ma. Ja w ogóle jestem na nią cięta.
Jak tu w sylwestra przyjechała to nawet herbaty sama sobie nie zrobiła tylko trzeba bylo jej podac a jak wyjeżdżała to zostawiła mi prezent na święta KOSMETYKI KTÓRE JEJ NIE ODPOWIADAŁY JUŻ I BYŁY PRAWIE WYKOŃCZONE - czyli dostałam zurzyte opakowanie pudru bambusowego w którym była resztka pudru może z pół łyżeczki się uzbiera, 1/4 kremu nivea, jakiś róż do policzków tam było az 1/3 pudełka i jakąś odzywkę do włosów tez z pół tubki wyciśniete... po pierwsze nie używam ani różów do policzków ani pudru a po drugie jak mozna sprezentować komuś coś takiego. To tak jakbym poszła do niej w święta i dala jej opakowanie po cukierku którego spróbowałam ale mi nie smakował więc resztę może sobie wsiąść...

CO do pomocy ewentualnej przy garach w święta to panuje u nich w rodzinie zasada kto gości ten gotuje i ten obsługuje gości. Teściowa to może ewentualnie by mi pomogła nie wiem nałożyć na miski jakies salatki czy coś ale gotowanie to już nalezy do mnie. Szwagierka się nie ruszy z miejsca nie ma szans. No i boję się jeszcze odnośnie alkoholu. Norwedzy sa cieci na polaków, imprezy, wódkę i małe dzieci. Jak się komuś nie spodoba to wystarczy jeden telefon żebym miała na głowie policję i opiekę społeczną która mi dziecko odbierze nie czekając na tłumaczenie. Tej kraj jest idealny ale jeśłi chodzi o odbieranie dzieci to strach nie postępować zgodnie z ich zwyczajami...
normalnie akcja "prezent od serca" mnie zabiła...

Cytat:
Napisane przez san_g Pokaż wiadomość
witajcie,
wizyta w szpitalu ok-trafiłam na swojego lekarza. Szyjka długa jak cholera na tym etapie ciąży ( a połowę ciąży walczyłam ze skracającą się szyjką cóż za ironia). KTG wyszło bardzo dobrze. Podobno teraz trzyma ją magnez, który brałam w sporych ilościach. W piątek będę przyjęta na oddzial i bez dziecka nie wyjdę- każda ciąża się kiedyś kończy :P Jest mi o tyle lżej, że nie bedę się już tak martwić. Oficjalnie przeterminowana No cóż chciałam tak naturalnie i w ogóle a wygląda na to, że będę miała wywoływany poród-życie.
Podpisuje sie pod ostatnim zdaniem... Zasada chcieć to móc w przypadku porodów nijak ma sie do rzeczywistości.
Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
A PawMaj odezwała się dzisiaj wogóle?
Cytat:
Napisane przez forester Pokaż wiadomość
nadrobiłam dopóki nie przyjechało do mnie ktg. znów miałam spadek tętna małej, na pewno mnie jutro nie wypuszczą, a w domu sajgon

dziewczynki, które zalegają w szpitalach życzę Wam cierpliwości i wytrwałości na tej arcy bogatej i smacznej diecie
mamusie małych płaczków Wam też dużo, dużo siły życzę i jak najmniej nie przespanych nocy.

Kibicuje także przeterminowanym! trochę Was dziewczyny jest, więc do roboty!
a co u Mezagi i bliźniaków?
A wiec towarzyszki ciążowej podrózy... Daję znać co u mnie:
1. Głodno i chlodno. Otrzymalam dzis do zjedzenia kulke ulepiona nie wiem z czego, podobniez ryz z warzywami, oblana zimnym sosem pomidorowym. Palce... Nie, nie lizac- wkladac do gardla i rzygac.
Za to na kolacje juz byl wypas - pasztet.
2. Sala 3 osobowa, nawet nie jest depresyjna. Mam za to współlokatorke, która sie ciagle drapie wywalila dzis cale bety z lozka imzaczela je trzepac w pokoju, az nie chce sobie wyobrazac co z nich spadlo. Skoro tak intensywnie zdrapuje swój naskórek - nie, niemprzesadzam
3. Mój syn nie kocha matki - wg usg osiagnal wage słonisiową 3900. A ja go mam urodzić...
4. Lekarz ocenił moje przygotowanie do porodu jako "strasznie marne". Patrząc w krok. Wrózy poród trudny.
5. Akcji skurczowej zero.
Czeka na konsultacje z kardiologiem i byc moze jutro podejma próbe wywolywania. Byc moze. W moich papierach z kardiologii zabraklo jasnej deklaracji - moze rodzic SN. Wiec sie wystalam w dzikich kolejkach do poradni w zasadzie bezcelowo.
6. Mam chwiejność
__________________

2013-04-30
II kreski

Co komu przeznaczone, stoi na drodze rozkraczone
PawMaj13 jest offline Zgłoś do moderatora