2014-01-08, 10:04
|
#1710
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 100
|
Dot.: Moje Panie, to nie żarty - sezon ślubny już otwarty! PM2014 cz.23
[QUOTE=Dotka90;44492137]
ysia, ten kwas Eris to ma być krem, peeling czy co podałabyś linka? 
wypociłam się już na blogu ze wszystkim szczegółami http://whitepointeshoes.blogspot.com/ , gdyby coś było nie jasne to pytaj, będę tłumaczyć bo warto , jest na prawdę genialny!
Cytat:
Napisane przez positive rebel
Wpadłam na chwilę żeby się pochwalić  Kupiłam srebrne buty 
Byłam dziś z siostrą TŻta na zakupach i nic mi się nie spodobało, wróciłam do domu, usiadłam przed kompem wpisałam "srebrne buty" w google i znalazłam 
Oto one:
http://aligoo.pl/produkt/519_Hengst-...11-silver.html
Nie mogę się doczekać aż przyjdą. Jeśli chcecie wrzucę zdjęcia.
Co do sweterka/ bolerka chyba poproszę teściową żeby mi coś uszyła/ wydziergała 
|
Jakie piękna Ja ma normalnie jakiś fetysz srebrnych butów, zaczynam się bać sama siebie...
Cytat:
Napisane przez Opiumalfa
Pomoc nie potrzebna, bo idziemy do prawnika w tym celu, tak pytam z ciekawosci. Tutaj jest to norma, kazy modyfikuje kontrakt slubny u notariusza wg swoich upodoban.
Mielismy troche niezla przeprawe dzis z TZtem bo musielismy porozmawiac o smutnych rzeczach, typu rozwod, smierc, bankructwo itp.  ale co racja to racja. Rozdzielnosc majatkowa ma duze plusy. I mimo tego, chcialabym miec swoje pieniadze, a TZ swoje i oczywiscie wiekszosc przeznaczac na wspolne cele, jednak jezeli moja firma za 20 lat sie rozrosnie a TZ mnie zostawi to nie chce, zeby mu sie nalezala polowa mojej firmy, itp, itd. Poryczalam sie nie raz, ale trzeba bylo taka rozmowe przeprowadzic. Dodatkowo, jezeli ja za wlasne pieniadze cos bede chciala kupic a tZ sie na to nie zgodzi to po zapewnieniu bytu rodzinie, moge caly czas to kupic (jak mi starczy kasy  . Generalnie wszytsko jest wspolne, ale zarobki sa osobne plus wspolna kasa. Oczywiscie na raze teoryzuje, wszystkiego dowiemy sie w czwartek.
eh ide spac, ciezki to byl wieczor o takich przykrosciach rozmawiac. ale chociaz wiemy na czym stoimy.

|
Ja myślałam o intercyzie , bo oboje prowadzimy działalności, ale Pan Mecenas Warszawiak wyjaśnił mi parę zagadnień że to wszystko nie jest takie proste (tylko błagam niech mnie nikt nie pyta o szczegóły bo ja nie rozumiem połowy słów które on do mnie mówi , a co dopiero miałabym komukolwiek tłumaczyć).
Nie mniej nie wyobrażam sobie w codziennej nieformalnej relacji nie mieć własnych pieniędzy. Oboje zarabiamy, część kasy jest wspólna - na codzienne wydatki, reszta dla każdego do dyspozycji. I to nawet nie chodzi o to że on mi czegoś zabrania ( Warszawiak jest akurat bardziej rozrzutny ode mnie i musiałam się oduczyć mówienia "a to ładne" bo za dwa dni miałam to w domu, a często "tylko tak sobie powiedziałam") tylko o jakąś taką higienę psychiczną. Chociaż pewnie za parę lat jak będę z dzieckiem w domu będę musiała się pogodzić z tym że mam sponsora
|
|
|