|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 479
|
Patologiczny dupek - wielka miłość mojej przyjaciółki
Moja przyjaciółka zawsze była w przelotnych związkach, pół roku temu znalazła tego jedynego, najukochańszego, idealnego, wielka miłość. Poznała go w pracy (Holandia), po wakacjach ona wróciła do Polski, i są w związku na odległość. Zaczęło się psuć, o głupote on był jej w stanie powiedzieć : "po☠☠☠☠iło Cie dziewczynko?". Chciała z nim zerwać, bo twierdziła, że to nie jest jednak ten, że irytująco się zachowuej (np. agresa jest dla niego powodem do dumy), do tego ma nerwice, i pomimo tego iż powiedziła mu prosiła, groziła, żeby poszedł się leczyć to żadnego odzewu. Przyjechał do niej na święta, wszystko niby ładnie, pięknie ale widać, że nie była szczęśliwa. Sytuacja z przed dwóch dni (tak wiem, rodem z gimnazjum a my mamy po 20 lat..), szliśmy na autobus, on prowadził psa i uderzył moją przyjaciółkę smyczą niby dla żartów, on się wkurzyła i mówie mu: ej weź przytul ją, powiedz przepraszam i idziemy dalej. A on zostawił psa, i poszedł nie wiadomo gdzie w obcnym dla niego mieście, dzwonimy - poczta, w końcu odebrał telefon i do niej, że jest nienormalna, że ma spier.. itp. Poszedł piechotą do domu (20km), po moją przyjaciółkę przyjechał mój TŻ, dogoniliśmy tego nieszczęśnika, i zaczynają się kłócić, krzyczeć, szarpać on do niej że nara że ma spier.., poprosiła mnie żeby z nią wyszła z samochodu, wyszłam i go wołam: Ej X! - nic, to wołam: Ej cwelu czekaj. A on do mnie: "Jeszcze raz mi tak powiesz, to Ci tak przypierd.. że Cie Twój chłoptaś nie pozna". Pojechałyśmy do niej, facet miał walizki przed drzwiami. Dzień później, ona placz , ze go kocha itp, i uwaga wracają do siebie, on przyjeżdza w piątek. Tłumacze, mówie, że on kobiet nie szanuje itp, a ona tylko że WSTYDZI SIĘ ZA TEN TEKST DO MNIE. Tyle , nic więcej. I najlepsze mówie jej, że koleś u mnie jest przegrany, i powinien przeprosić żeby pokazać trochę klasy, a on, że mnie nienawidzi, że jestem głupia, i że nie mam ochoty na mnie patrzeć, bo ja go tak uraziłam, a swojje winy nie widzi.
Więc ostatecznie: Jak mam jej wytłuc z głowy tego patologicznego dupka?
A i jej tłumacznie czemu z nim jest: "Ty super trafiłaś, ciesz się, nie każdy związek jest idelany, każdy ma kryzys, niektórzy mają gorzej"
na prawdę byłam w patologicznym związku bez szacunku, ale nigdy mój ex nie groził mi w taki sposób, ręki na mnie nie podniusł. Nie życzę jej takiego związku, toksycznego/
__________________
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
|