ciebie to w ogóle podziwiam
spoko, ja parcia na gotowanie czy sprzątanie chałupy nie mam
jak nie mam możliwości to nic nie robię
nawet 2-daniowych obiadów u mnie nie ma

i przeważnie gotuję wieczorem jak Jasiek zaśnie
właśnie przy prostych czynnościach typu ubieranie czy siku jest nawet problem
kiedyś mogłam się zamknąć normalnie, teraz nie dość że otwarte to jeszcze wisi mi na kolanach, także o czymś więcej niż siusiu nie ma mowy
robię kanapki albo kaszkę - prościej chyba też już się nie da
jemu by odpowiadało jakby cały czas na rękach był kiedy coś robię
mam nadzieję że to minie, ale tak z ciekawości

to intensywny rozwój

jakiś kryzys

sprawdzanie na co pozwolą rodzice

czy takie początki buntu i "ja jestem najważniejszy"
mam plan wyjść z koleżanką, ale to za tydzień dopiero

w tą sobotę muszę przeżyć imprezę rodzinną z rodziną męża
