[Marina__]

Hejka

Wczoraj znów wcześnie padłam a dziś pospałam aż do 6.55 Mimo tego ciągle ziewam i czuję zmęczenie. Coś mnie gardło też pobolewa ale może w weekend przejdzie.

Napisane przez gorzala

ja musze rozlac na forme i w formie piec na papierze,bo musze miec identyczne wymiary (na dwa razy musze. Rozumiem, ze do konca pieczenia nie otwierasz piekarnika?

Z tego co wiem to lepiej się na papierze bezy piecze, nie wiem czy w formie tak dobrze się upiecze. Możesz jej nie wyjąć tylko się pokruszy, a z papierka po prostu odciągniesz. Ja żadnym tłuszczem papieru nie smarowałam więc nie wiem jak to z forma by było.
Weź papier, odrysuj takie same kółka czy inne figury i tak rozłóż te białka. Masa jest dość sztywna i nie powinna się rozlewać poza wyznaczony obszar.
Piekarnika nie otwieraj bo Ci opadnie ta beza.

Napisane przez MonnieB

dziewczyny, tak mi wstyd, że nawet nie powinnam tutaj zaglądać... obżartuch ze mnie straszny, nie mogę przestać się objadać

MonnieB miną takie chwile słabości. Ja też wczoraj zjadłam za dużo kapuśniaku, właściwie to się nim tak napchałam, że już na kolację nie spojrzałam. Dałam spokój dopiero jak garnek był pusty
Jak już nie możesz się powstrzymać to jedz chociaż zdrowe jedzonko. Pij dużo wody to może jak żołądek będzie ciągle nią wypełniony to straci ochotę na dużą ilość jedzenia.
A tak w ogóle to najedz się i nabieraj szybciutko sił do dalszej walki z kilogramami. Im dłużej będzie trwał stan najadania się tym trudniej niestety będzie wrócić do diety. Także spinaj się i wracaj na dobra drogę bo piękna sylwetka czeka na Ciebie

Planowane menu na dziś:

I resztka łososia w sosie własnym + jajko gotowane + ogórki kiszone + ciemny chlebek
II sok wyciśnięty z miąższem z 3 małych pomarańczy
III bułka żytnia ze słonecznikiem + pieczarki smażone z cebulką i jajkiem na łyżeczce oleju kokosowego
IV ?? może pączek taki bardziej dietetyczny
V twarożek ze szczypiorkiem