Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Witam, postaram się jak najlepiej opisać mój problem. Może ktoś podzieli się cennymi radami, które pomogą mi uporać się z tym wszystkim...
Mam 17 lat. W ciągu 4 m-cy schudłam ok 12 kg (start-72kg). Wszystko było fajnie, kg powoli spadały, aż nagle STOP. Przez tydzień waga bez zmian. Pierwszy raz to się zdarzyło, że mimo przestrzegania zasad waga nie drgnęła. Chodziłam lekko przybita tamtego dnia, po szkole z tego co pamiętam kupiłam jakieś słodycze (podczas tych kilku miesięcy odchudzania nie ciągnęło mnie do nich. Jadłam w malutkich porcjach, nie czułam potrzeby. Ważniejsze było tracenie kilogramów). I od tamtego dnia wszystko zaczęło się sypać.. Niespodziewane problemy osobiste, pobyt w szpitalu. Potem święta. Obiecałam sobie, że od nowego roku biorę się za siebie znowu (podczas tych dni, kiedy odpuszczałam sobie ćwiczenia i dietę czułam się źle. Na początku tylko fizycznie, potem także psychicznie.) Jest już prawie połowa stycznia a ja nadal się nie ogarnęłam. Jednego dnia postanawiam sobie, że muszę się się za to porządnie wziąć. Mija kilka dni i znowu jem za dużo albo kupuję słodycze. Lubię jeść, więc podczas odchudzania nie wprowadzałam rygorystycznych zasad, bo wiem, że szybko bym odpuściła. Sama się dziwię, że odstawiłam słodycze na tak długi czas i było mi z tym super. Teraz wszystko wróciło.
Gdy mam zły humor jedzenie mnie pociesza, ale trwa to góra pół godziny. Potem wyrzuty sumienia, że tyle jem, że przez to tyję. I znowu zły humor powraca. Mam tego świadomość a nie umiem się pohamować!
Strasznie brak mi silnej woli.. Przytyłam ok. 4 kg. Jeśli czegoś nie zmienię to będę powoli wracać do wagi z której startowałam. Pracowałam na obecny wygląd kilka miesięcy, nie chcę tego stracić. Gadam tak i gadam... A gorzej to w życie wprowadzić. Mam zły dzień, to jem co dusza zapragnie. A potem wraca zdrowy rozsądek wraz z wyrzutami.
Mój problem może się wydać błahy, ale mnie to dołuje i chciałabym ustabilizować wagę.
Przepraszam za ilość tekstu.
Czy ktoś ma jakieś rady, co mogę zrobić żeby zapanować nad tym? Nie myśleć tyle o jedzeniu, nie traktować go jako pocieszenia... Wrócić na „dobrą ścieżkę" i cieszyć się życiem, ładnym wyglądem.
|