[Sola1]

Napisane przez kawa_zmlekiem

O to, że 3/4 mamusiowych wątków na Wizażu ma w tytule kupę, bąki, siusianie, wymiotowanie, atrakcje okołoporodowe i insze takie (tak jakby macierzyństwo tylko z tym się wiązało), a jak ktoś zwraca uwagę, że może to nie jest takie zabawne jak się wydaje, a czasem wręcz żenujące (przebywa tu całe mnóstwo użytkowników i siłą rzeczy nie jest trudno natknąć się na takie perełki), to jest lament i olaboga, nic nie wiesz bo nie masz dziecka, jak urodzisz to się przekonasz itp. Któraś z mam w jednym z wątków zwróciła uwagę, że tutaj na forum na mamy patrzy się tylko przez pryzmat pieluch i innych obrzydliwości, że pojawiają się jakieś ataki i hejtowanie - a jak inaczej my, jako laicy mamy je postrzegać, skoro każdy kolejny wątek nazywa się coraz to bardziej żenująco?

Trochę dystansu Wątek jest dla nas, a jesli dla kogos tytuł jest zenujacy to trudno. Myślę, że przeżyjemy
Nasz wątek w przeciwieństwie do tego - bo nie mam pojęcia po co został stworzony, chyba, żeby sobie ponarzekać - jest utworzony po to, żebyśmy mogły wymienić się doświadczeniem, radami, rozmawiamy na inne tematy, żartujemy. Co to komu przeszkadza? My znamy się jak łyse konie, a jak ktoś chce do nas dołączyć to zapraszamy.
Ja nie rozmawiam na tematy związane z dziećmi ze znajomymi, którzy nie mają dzieci czy ogólnie osobami, których ten temat nie interesuje, bo wiem, że może to nie być dla tych osób interesujące, a jest masa innych tematów.
Zgodzę się, że są osoby, które narzucają w towarzystwie te tematy, choć inni nie mają ochoty wysłuchiwać, ale na pewno nie jest to reguła.
Ale co komu szkodzi, że mamy taki wątek i tytuł?
Jedni rozmawiają o znaczkach i pewnie tworzą sobie wątki o dziwnych tytułach, inni o dzieciach a jeszcze inni tworzą wątki typu odpieluszkowe zapalenie mózgu