[eewelinaa92]

U mnie mimo, że nie grzeszę (za bardzo) to waga od Nowego Roku stoi na 61,9 i ani drgnie (Nadalka możesz wpisać na 1 str bo jako jedyna wczoraj chyba nie podałam)

Zjadłam dopiero obiad- ziemniaki, pierś kurczaka faszerowana szpinakiem i żółtym serem i surówka z kapusty pekińskiej, kukurydzy i papryki z sosem jogurtowym teraz do wieczora nic nie będzie bo nie mam miejsca.

Świnka ty marudzisz na 0,5kg ? zapytaj tu wytłuszczonym drukiem ile by chciało mieć 0,5 w tydzień :P

jaaaa chcee

zgadzam się z insane - tamlin Ty to już jesteś lodzio-miodzio (jeśli oglądałyście kiedyś pingwiny z madagaskaru wiecie o co chodzi) ja bym chciała na koniec diety wyglądać tak jak Ty teraz, jesteś moim ideałem

i ja też

Ona, Asia i Ewelina to są przykłady (przymykając oko oczywiście na te grzechy :P) które możemy brać na wzór, że uporem, dietą i w przyp. tamlin ćwiczeniami da się osiągnąć wszystko.

Nadalka dla mnie to Ty przykładem jesteś, bo jakby nie było więcej kg masz za sobą