2014-01-13, 12:33
|
#4241
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Czemu mam wrażenie,że większość z Was już wprowadza nowe posiłki?
Cytat:
Napisane przez karolson
co do pracy w ciązy to zalezy od pracy.. ja poszłam na zwolnienie bo sie wkurzyłam takim zachowaniem wspólpracowników... koleś zabalował i nie przszedl do pracy na druga zmiane.. czyli na 12 ja byłam od 9 było mnóstwo klientów w placówce i co oczywiście musiałam zostać 12 h w pracy razem z inna osobą w pierwszej zmiany.. zanim się rozliczyliśmy zamkneliśmy placówke to byla 21... i takie były rózne akcje.. zdarzało sie ze niebylo jak isc siusiu czy zjesc bo na sali w placówce musza byc 2 osoby a byłyśmy we 2... itd mozna by mnozyc przyklady.. za lekarz zapytal gdzie pracuje powiedziałam że na zmiany i w banku z klientami to juz nic niepytal tylko sam powiedział ze stres wirusy i l4 juz nigdy pozniej nie pytał o nic...
|
Ja w starym oddziale też tak miałam, to byl mały oddział.
A w tym też pracowalam na zmiany.
Moja gin też uważała od początku,że powinnam iść na L4, bo szyjka, a w pracy dodatkowo stresy i w dodatku wirusy.no i mialam mega stresa jak koleżanka zaraziła się od klienta krztuścem...
Cytat:
Napisane przez kaska87
Maharet
ja pamiętam z pracy jak co chwilę chodziłam na pawinka  i co chwilę tylko na zapleczu zęby myłam i dziewczyny mnie żałowały, bo tylko ja tak biedna, a one tak w ciąży nie miały  i pamiętam dokładnie zapach tego psikadła do wc który tam był- do tej pory mam mdłości na tą myśl 
|
oooo to to to. Ja ciągle byłam na zapleczu bo albo siku, albo mnie naciągało i musiałam coś zjeść. Więc jadłam co jakieś 2 godziny, MUSIAŁAM. Najgorsze było kiedyś jak miałam ciągle klientów, jeden za drugim w trakcie 3 godzin, a mi było w końcu tak strasznie niedobrze,że myslałam,że heftnę na jedną babkę. przeprosiłam ją na chwilę pod pozorem zrobienia czegoś tam, a poleciałam do kuchni zjeść banana.
Cytat:
Napisane przez karolson
chyba najtańsze słoiczki to w Auchan kupilam..
byłam teraz u lekarza i mówie ze najlepiej to je na noc i wieczorem a rano tak do popołudnia to nie bardzo chce pic tak po 50... a wieczorem i w nocy po 180.. i mówie jej ze rano po 9 godzinach neijedzenia zjadl 50 ml wiec mu troche mleka dolałam do jabłuszka i miarke kleiku i łyzeczka zjadl całą miskę, a mleko w butli jest beeeeee no wiec powiedziała że dodawać mleko do jedzenia jako zagęszczenie i starac sie zeby jednak w nocy oduczać jedzenia bo uwaga uwaga na wizycie szczepiennej wyszlo dziś że mój koks waży 9160 i ma 69 cm 
|
brawo dla koksika
|
|
|