Napisane przez elsene
Nie chodzi o to, że trzeba trwać "bo tak".
Ja bym chciała, żeby mój partner był ze mną dlatego, że CHCE być ze mną, a nie dlatego, że chwilowo nie znalazł nikogo lepszego ode mnie. Jeśli ktoś jest w związku i zrywa po to, żeby być z kimś innym, lepszym, to oznacza to, że dotychczasowy związek nie zadowalał go w pełni. A skoro to nie było "to", to dlaczego nie skończył tego wcześniej, tylko dopiero wtedy, gdy znalazł kogoś nowego? Prawdopodobnie ktoś taki traktował partnera jak środek tymczasowy, "nie ma nic lepszego, to dobre i to". A takie zachowanie nie jest w porządku.
Jasne, może się zdarzyć, że jest super i nagle kogoś trafi miłość życia. Ok. Ale jeśli to reguła, kończenie jednego związku dla nowego związku, to jest to dziwne.
Poza tym, jestem zdania, że warto dać sobie chwilę po zakończeniu relacji, żeby sobie uporządkować własne myśli i emocje. Tak, żeby w nową relację wejść bez zbędnego bagażu.
Autorze: ja bym sobie ją odpuściła. Ale jeśli Ci na niej zależy, to też usunęłabym się w cień. Czasem jakieś przypomnienie o sobie -ok. Ale nie zabieganie.
|