Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Studniówka i... nowa koleżanka?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-15, 23:28   #1
malleys00
Raczkowanie
 
Avatar malleys00
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 42

Studniówka i... nowa koleżanka?


Dziewczyny, mam pytanie. Z TŻ jestem od pół roku, ale wcześniej byliśmy bliskimi przyjaciółmi, jak zakończyłam mój poprzedni związek jakoś się potoczyło wszystko że jesteśmy razem. Do tej pory nie mieliśmy żadnych poważnych kłótni, i całkiem fajnie nam się układało. Ale do rzeczy.

Mój TŻ ma w tym roku studniówkę. Jako że nie pasował mi termin, idzie na nią sam, wiem że to w sumie fajna sprawa spędzić wieczór z klasą, no i nie powodowało to u nas żadnych problemów. TŻ ma dobre stosunki z resztą klasy, z dziewczynami także, wiem że np. grają razem w gry on-line, czy chodzi na zajęcia dodatkowe, kilka z nich sama znam, i nie wykracza to poza koleżeńskie reakcje, o to jestem spokojna. A raczej byłam. Dziś TŻ napisał mi z dumą (tak to odebrałam ) (jest w ostatniej klasie technikum, ja już studiuję, 120km od domu), że jedna z dziewczyn z klasy jest nim zainteresowana. Uznałam że nie ma się wpływu na ludzkie uczucia, więc nie ma powodu do robienia mu awantury, zapytałam tylko czy dobrze ją zna. Stwierdził, że tak, a na dodatek, to już trwa od kilku tygodni.

Zapytałam go czy dał jej może znać że jest zajęty? A on mi na to, że nie. A tak w ogóle to fajna koleżanka jest, codziennie grają razem, no i zapomniał mi wspomnieć, na studniówce tańczą razem w pierwszej parze... I może zareagowałam zbyt ostro, ale stwierdziłam że nie podoba mi się to że jeśli wie że ona coś do niego czuje, to nadal kontynuuje tą relację, a już w ogóle połączoną z pisaniem z nią na gadu-gadu i spędzaniem przerw. Więc powiedziałam mu że chcę żeby przestał jej robić nadzieję, skoro wie że nic z tego nie będzie. A on mi na to, że tak w sumie to plus dla mnie, bo jej się skarży na trudy codziennego dnia, dlatego dla mnie może być miły i nie zadręczać mnie problemami

Nie odpuściłam, zadzwoniłam do niego, nie podnosiłam głosu, tylko chciałam żeby mi opowiedział o całej sprawie. A on stwierdził że jestem nadwrażliwa, nadinterpretuję, ograniczam mu znajomych, że skoro taka wredna i uparta jestem, to ok, on przestanie się do niej odzywać, i w ogóle przez całą studniówkę z nikim nie zatańczy bo ma tak zazdrosną dziewczynę, że mu nie pozwalam Tylko że ja nie mam nic przeciwko ani jego koleżankom, ani studniówce, ani niczym innym, tylko nie pasuje mi ta dana sytuacja, a po drugie to że to w sumie mi się dostało. Potem zakończył rozmowę obrażony, i dostałam kilka wiadomości że on się tak stara dla mnie, kocha mnie, jest przy mnie odpisując i rozmawiając, a ja go traktuję jak własność i nawet do ludzi nie pozwalam wyjść, tylko mu urządzam awantury i on zamiast cieszyć się życiem musi pilnować czy czasem mnie coś nie uraża, a on nic złego nie robi, nie jest nią zainteresowany w ogóle, więc nie rozumie mojej reakcji. Wiem że ma powodzenie u dziewczyn, ale nie rozumiem dlaczego mi się tym w sumie chwali, tak ja to odbieram, dobrze wie że jednak zareaguję na to nieciekawie.

Nie wiem jak zareagować na tą sytuację, kuzynka stwierdziła że mam pojechać do niego i mu wytłumaczyć o co chodzi, ale znam go i wiem że powtórzy mi to samo, a po drugie nie wydaje mi się żeby jeżdżenie miało rozwiązać chyba głębszy problem. Co o tym myślicie?
malleys00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując