2014-01-18, 19:29
|
#3754
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Pl
Wiadomości: 1 285
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 10
Dziewczyny zalapalam dzisiaj najwiekszego dola od momentu porodu Ogolnie moje samopoczucie jest super, ale dzisiaj nastapila chyba jakas kumulacja... Alek od rana marudzil, przespal moze godzine rano i od poludnia sie zaczela jazda. Ciagle chcial byc przy piersi, wiec myslalam, ze glodny, to go dostawialm, a on zasypial po 2, 3 mimutach, jak go odlozylalm to spal moze z 5 minut i budzil sie z rykiem i znowu do piersi.... I tak przez kilka godzin, az juz mialam dosc, piersi mnie zaczely bolec od ciaglego ssania, powiedzialam, ze nie bede go przystawiac, wiec sie poklocilam z mezem i poryczalam jak glupia, bo stwierdzilam, ze wyglada to tak, jakbym swojego dziecka nie chciala nakarmic i w ogole mialam wyrzuty sumienia, ze sie wkurzam....
Nastepnie stwierdzilam, ze pewnie nie mam pokarmu i bylam bliska podania mu mieszanki, ale w koncu siegnelam po smoczek. Na poczatku wypluwal, potem sie zassal i lezal spokojnie, a ja znowu zaczelam miec wyrzuty, ze moze jest glodny a ja go smoczkiem oszukuje
W koncu wyluzowalam, bo zobaczylam, ze naprawde sie z tym smoczkiem zrobil spokojniejszy, nakarmilam go potem juz na spokojnie i zasnal, bo tak to przez caly dzien nie spal, no i spi sobie juz druga godzine.
Zauwazylam pozniej, ze byl bardzo zdenerwowany i jak zasypial, to za chwilke sie przebudzal i chcial cos ssac, a jak ja mu piers zabieralam , no to byl ryk, a tak to mial smoczka i sie uspokajal. Jak juz zasnal na dobre to go wyplul.
Pogadalam potem z mezem i ogolnie juz mi lepiej...
|
|
|