[UmiZumi]

My łóżeczko mamy już obiecane - do pożyczenia oczywiście, ale nie trzeba będzie kupić. Jak się uda, to fotelik (nosidełko?) dla niemowlaka i większego dziecka też pożyczymy. Napewno musimy kupić wózek i przewijak, jak będziemy chcieli go mieć. Nie wspomnę o ubrankach, pieluchach i całej masie innych rzeczy. Narazie uważamy, że jest jeszcze czas. Zastanawiamy się nad szkołą rodzenia, ale najpierw musimy się zorientować, czy będą nam pasowały godziny zajęć ze względu na pracę TŻ.

Dziewczyny, ja chodzę do ginekologa na NFZ. Na wizytę, na której dowiedziałam się o ciąży czekałam półtorej tygodnia albo dwa - i dobrze, bo wcześniej lekarz mógłby mieć problem ze stwierdzeniem ciąży (test negatywny). Teraz od razu po wizycie umawiam się na następny termin i mam dzwonić jak będzie coś się działo i od razu przypominać, że jestem w ciąży, to termin zawsze się znajdzie. Dzisiaj wchodziłam do gabinetu bez kolejki - była przede mną tylko 1 pani w ciąży. Położna mówiła, że tak ma być za każdym razem. Wydałam na 4 opakowania Luteiny, opakowanie nospy i kubeczek sterylny na siku do badań oraz witaminy (kupiłam Femibion Natal Classic). Nie powiem dokładnie ile wydałam, bo posiałam gdzieś paragony, ale w porównaniu z Wami to wydałam "grosze". A wydatków będziemy miały jeszcze wszystkie sporo... No i 1 wizyta prwatna 100 zł z koniecnzości.