Witam sie i ja w nowej częsci
zaraz biore sie za nadrabianie

tylko pytanie mam: gdzie sie podziała potrzeba snu mojego dziecia? dzisiejsza noc z imprezą 1,30-4,30

pobudka o 9, w dzien drzemka 45 minut od 16, na noc spacyfikowałam go dopiero o 21,30. Padał juz a przytulic i uspic sie nie dawał.... nie ogarniam tematu....
Aha, po wizytacji księdzowej jestem mega pozytywnie zaskoczona jego słowami do mnie: Ty sie dziewczyno nie oglądaj za siebie, patrz w przyszłosc bo masz do kogo sie usmiechac. Wyciągnij wnioski ale nie rozpamiętuj, bo to czasu nie cofnie. Wiele wersji juz słyszałem tej historii (ludzie



) ale żadna na pewno nie prawdziwa w 100%. Wypytywał nie bede, ale znam cie od 15 lat i wiem, ze Twojej winy to na pewno nie ma.
O matkobosko
