Anna mówi o ważnym aspekcie postępowania rodziców, czyli o konsekwencji o której wszystkie wiemy

, ale czasem trudno ją stosować.
Ale to prawda, tylko spokój i konsekwencja może nas uratować.
A poza tym ja mam też inną obserwację. Tak jak kiedyś mówiło się, że
młodszy ma lepiej i jest bardziej rozpieszczany przez rodzinę, tak obecnie obserwuję coś całkiem przeciwnego. Rodzice "litują się" nad starszymi dziećmi, bo one takie biedne, bo rodzenstwo, bo nie mają już wszystkiego dla siebie itd. I próbują im to jakby rekompensować tym, że "starszy dostaje więcej" lub pozwalają mu mieć więcej, np jak się
obłoży więcej niż połową klocków, to niech ma, młodszy pewnie jeszcze tyle nie potrzebuje. Starszym poświęca się wiecej czasu, bo młodszemu wystarczy przytulanek tylko podczas karmienia, starszy ma swoje rytuały z rodzicami a młodsze nie bardzo może sobie jakies swoje mieć, musi się dostosować do rytuałów starszego dziecka.
I generalnie widzę w zaprzyjaznionych rodzinach, że to starsze jest tak pieszczone, tak ma
rekompensowane, tak się koło niego skacze, jakby posiadanie rodzenstwa było największym nieszcześciem jakie może dziecko spotkać
