[Roane]

Wogóle nie zasnęłam. Ale z braku snu i regularnego trybu życia zaczynam wariować. Koło północy dostałam pięknego, widowiskowego ataku płaczu, połączonego z górą smarkania, potokiem łez i tak dalej. Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, w tamtym momencie wydawało mi się że moje życie jest totalnie bez sensu, bo siedząc w domu od kilku miesięcy jestem totalnie bezużyteczna. Normalnie tak nie myślę, ale miała takie zaćmienie umysłu, przez dobry kwadrans niedużo mi brakowało do pełnowymiarowej histerii. TŻ zaczął przemawiać do mnie racjonalnie i podziałało, jakoś mi przeszło. Pół godziny później w pełni szczęścia wpierdzielałam twarożek z dżemem wiśniowym. I weź mi ktoś powiedz, że ciąża nie odbiera ludziom rozumu Oczywiście, nie zasnęłam do tej pory, a wg mojego czasu jest 4.25 nad ranem. Niech mnie ktoś zastrzeli.

---------- Dopisano o 04:31 ---------- Poprzedni post napisano o 04:26 ----------

Demonyianioly nie odezwała się jeszcze po spotkaniu z kurczątkiem, no nie? Mam nadzieję że wszystko w porządku.