2014-01-21, 09:05
|
#960
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 7 685
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXI
Perse mój Marcel też jest grzeczny, ale...
Przez pierwsze 3 miesiące miał kolki i ulewał na potęgę. Jedzonko Mu wracało do gardełka, nawet nocą. 
Ja nie spałam bo Go pilnowałam nocami, a w dzień tylko czekałam na 17 jak zaczynał płakać
Nic Mu nie pomagało- NIC.
No i wszelkie wyjścia w tych godzinach (bo wcześniej wszyscy w pracy) stały się niemożliwe.
Oo więc musiałam Ja się przystosować do Niego- nie było innaj opcji
Teraz to zabieram Go wszędzie. Był ze mną na babskim spotkaniu w kawiarni. Na zakupach z koleżanka (zacieszął jak szalony, zapłakał jak zniknęłam w przymierzalni )
No, ale do mojej rodziny jak jadę to ryczy jak szalony- chociaż tu się Mu wcale nie dziwie
Gdybym się trzymała planu dnia to tez bym miała najspokojniejsze dziecko na świecie, ale ja nie umiem tak siedzieć cały czas w domu 
No i u mnie nikt z małym nie posiedzi kilku godzin- kiedy ja jadę na zakupy.
Dlatego napisałam, że wyobrażenia się zderzają z rzeczywistością.
No i do tego dwoje dzieci to podwójne kolki, ulewanie, rzyganie.
myślę, że poziom zmęczenia jest taki duży, że nie chce się (bynajmniej na początku) dupy ruszyć umyć głowę
Moja mam mi opowiadała, że jak zrobiła warkocza to po tygodniu go rozwiązywała(musiała przynieść drewno, napalić w piecu, nagrzać wody, wyprać 120 pieluch, nagotować mleka na gazie...i jeszcze miała moja siostrę 5 lat )
Edytko- spokojnie.....
__________________
03.06.12 Aniołek Marysia
Jestem odbiciem Twojego serca, mamo!
Synuś
|
|
|