Moja koleżanka mieszka razem ze swoim TŻem od roku, dziś opowiedziała mi taką historię:
Ona wstała rano, zjadła płatki, wypiła kawę z mlekiem i skończyło się mleko. Wyszła z domu do pracy, a ponieważ wyszła za wcześnie, to poszła jeszcza do sklepu po mleko, żeby jej chłopak miał mleko do kawy, jak on się obudzi.
Ona chodzi do pracy na 8-9 rano, chłopak około 11-12.
Czy to nie jest trochę dziwne? Chłopak mógłby spokojnie sam pójść po to mleko, ale moja koleżanka jednak uważała, że ona musi mu kupić to mleko, a nawet, że to by było
chamskie, gdyby mu wypiła to mleko i nie kupiła nowego.
Na moje pytanie-
a czy on by ci kupił mleko, gdyby wypił i byś nie miała rano do kawy? odpowiedziała-
ja czasem piję herbatę rano...
Co do tytułu- takie historie się powtarzają, koleżanka miała z chłopakiem kiedyś jechać po meble do Ikei ale chłopak tak się wybierał przez kilka miesięcy, że w końcu ona sama pojechała kupować szafę

Na tym polega związek, czy ja czegoś nie wiem?
