Moim zdaniem o wiele łatwiej jest wyjechać mając te -naście lat, bo tak naprawdę nic nie tracisz a możesz tylko zyskać i ja bym się nie zastanawiała, jeśli rodzina akceptowałaby moją decyzję i wspierała mnie, wyjechałabym.
Ja z kolei jestem w trudniejszej sytuacji. Z powodu różnych zawirowań zdecydowałam wyjechać z Polski, skończyłam niedawno 30 lat, mam tutaj powiedzmy dobrą pracę i stanowisko ale nie czuję się tutaj szczęśliwa. Nie mam faceta, więc poniekąd nikt mnie tu "nie trzyma". Dodam, że mam dokąd wyjechać, ponieważ siostra mieszka w UK od kilku lat i radzi sobie dobrze. Wiadomo, jak z każdym wyjazdem, mam dylemat, czy dobrze robię, czy nie jestem za stara na takie zmiany

- niektórzy łapią się za głowę, mam pracę, mieszkanie, jestem niezależna a tutaj taki pomysł? Po prostu czuję, że gdy teraz czegoś nie zmienię, to będę coraz bardziej nieszczęśliwa. Najbardziej szkoda mi mieszkania, do którego żywię ogromny sentyment, jest wystawione na sprzedaż ale tak naprawdę ciągle zastanawiam się, co będzie gdy nie uda mi się go sprzedać (najpóźniej do wiosny przyszłego roku chcę stąd wyjechać), czy może zostawić mieszkanie rodzicom (zawsze będzie gdzie się zatrzymać), poza tym obawiam się jak moja kotka przeżyje ten morderczy transport na wyspy...Oczywiście boję się, że nie znajdę tam pracy a w Polsce mam kredyty, które trzeba spłacać...Znam perfekcyjnie język niemiecki i angielski na poziomie średnio-zaawansowanym. W UK jest zupełnie inne życie, inni ludzie, ciągnie mnie tam niesamowicie i nawet nie przeraża ta pogoda ;-) Mimo to z każdym dniem coraz więcej mam obaw, czy się tam wszystko uda, co z mieszkaniem tutaj itp itd...Ehhh
