Kurcze, dziewczyny, mamy problem z jedzeniem.
Pisalam Wam, ze Kubus z wielka checia je zupki (nawet te z wiekszymi grudkami), ale nie chce kompletnie "drugich dan".
Jak tylko uda mu sie ugryzc/wziac do buzi cos na ksztalt marchewki, innego warzywa czy miesa to zaczyna plakac. Nie gryzie, nie polyka, nie wypluwa nawet. Po prostu trzyma to w buzi i placze. Nie moge nawet wlozyc mu palca do buzi, zeby wyrzucic to jedzenie. Kreci glowa na "nienienie" i wyrywa sie. Po kilku minutach placzu czy marudzenia w koncu polyka albo mi udaje sie zabrac mu to jedzonko...
Nie jest kompletnie zainteresowany naszymi talerzami. Probuje dawac mu od nas ziemniaki, rybe, miesko, makaron. NIC. Widzi zblizajaca sie lyzeczke i kreci glowa.
Makaron dawalam do raczki - bez skutku, nie chce zlapac.
Co wiecej - banana potrafi zjesc sam, tak samo wszelkie chrupki, wafelki, itp. Suszone owoce tez memla, kiwi np je lyzeczka pokrojone w kostke... Wtedy nie ma problemow z pogryzieniem...
Nie wiem co robic

Nie chce, zeby mial jakas traume, ale z drugiej strony nie moge wiecznie dawac mu papek...
Poradzcie cos...