Piszę tutaj, na osobnym wątku ponieważ muszę się wyżalić i dostać porządnej motywacji chyba..

. Otóż,z moim tż-em jestem dokładnie , rok i 2 mc, bardzooo krótko.Poznaliśmy się w szkole , jest moim pierwszym poważnym facetem, najdłuższy mój dotychczas związek, seks i te sprawy. I tu zaczynają się schody , mój ukochany, od początku mi nie do końca odpowiadał, nie wiem po co się w to ładowałam, każdy mnie ostrzegał, ale wiadomo..Mój tż od początku naszego związku latał z kumplami co tydzień na balety co bardzo mi nie odpowiadało, przestał, zaczęły się domówki (oczywiście beze mnie) co tydzień, przestał albo chociaż mnie zabierał i tam miał tendencje do olewania na rzecz zachlania się z kumplami , po może miesiącu związku mój ukochany dal mi hasło na swojego facebooka żeby mu coś sprawdzić i jak to ja -ciekawskie jajo, wskoczyłam na jego wiadomości a tam - zdjęcie byłej wysłane do kolegi -ruchałbym, albo ta Wiola (ja xd) w ogóle mnie nie kręci, jakaś przy*☠☠☠ana jest

. Więc ja a zadarta jestem poszłam mu wszystko wyrzygałam i powiedziałam że koniec, no kurde, szanuje się , a od początku moja wartośc spadła do wartości minusowych tak mnie olewał. Nagle mój tż się zmienia, jest miły i kochany, kumple też co tydzień ale olewam,po naszym 1 razie słyszę tekst "gdyby nie fakt że byłaś dziewicą pomyślałbym że drewno jestes" ekhem. No po tym o poczuciu kobiecości mogłam pomarzyć,tylko gdzieś wylazł z kumplami miałam tragedię, nieufność, płacz i czekanie kiedy wróci i napiszę smsa jak go o to prosiłam, nigdy tego nie robił.Pytałam go często dlaczego ze mną jest , bo jestem zaradną, mądra, ładna i w ogóle. Na drugi dzień w szkole twierdził że mam za tłuste biodra.

. Po jakimś czasie zaczął pisać że nie ma rodziców to może wpadnę,szybki seks i nara, bo rodzice zaraz będą

. Potem dawałam mu na pizze, na paliwo mniej istotne.Pewnego razu pokłócił się z moją matką o to że ona sądzi że jego mamusia nie powinna wpierniczać się w nasze sprawy,święta prawda. Moja mama strasznie obrażona , jego mnie zjechała i przeklnęła.Ja jego matkę przeprosiłam, on mojej nie. Zbliżał sie koniec roku a ja miałam go już naprawdę dosyć.Męczył mnie krytykowaniem mnie,swoimi wypadami, i tym jaki był nudny,serio.Zaczął płakać , rzucać sie o podłogę że się zmieni , że się zabije, że nie da rady że wszystko się zmieni. Wymieniłam więc kiedy mi przykro, niby zrozumiał. Schody, bo rodzice stwierdzili że nie życzą sobie żebym się z nim spotykała ( jest 2lata starszy,kończyliśmy szkołę wieczorową ze względu n a pracę), jednak doszliśmy do wniosku że będziemy się spotykać. Po jakimś czasie decyzja Sławka (tż) żeby zamieszkać razem, chciałam cos wynająć daleko od naszych rodziców, jego doszli że wezmą mieszkanie na kredyt. I wzięli. Kawalerkę 30m na 15 lat i wszystko w co jest wyposażona na raty.Kredyt na rodziców i Sławka. Prosiłam żeby nie brał tego kredytu,odmówił. Moi rodzice dostali szału, ojciec był przekonany że jego ojciec straci pracę i nie będzie nam pomagał jak się deklarował, tak się rzeczywiście stało.Że Sławek jest tyranem, i że będe się męczyć , jeżeli zdecyduję się z nim zamieszkać nasz kontakt się urwie. Miałam zakończyć związek ze Sławkiem,znowu jego gadka, więc spotykanie po kryjomu, matka powiedziała że mam się do niego wynosić. Zamieszkaliśmy u jego rodziców.Sławek ma wszystko , ja nic. Dziwienie się jak rodzice mogli mi to zrobić i co ja musiałam zrobić żeby tak się zachowali. Tż matka ciągle mnie pouczała jak mam się zachowywać w stosunku do jej synka, jego częstsze wypady, mieszkanie wyposażyli sami bez mojego pytania ( no w sumie ich

) ,obiady jedli sami, i tak samo krytykowali jak Sławek, wybieranie pracy,znajomych, mówienie w co się ubrać. Siostra przyrodnia z którą odzyskałam kontakt po latach zaproponowała mi pracę w nowo otwieranej knajpie azjatyckiej i zaproponowała żebym się przeprowadziła, po wczesniejszych wielu rozmowach ze szwagierką mojego tża doszłam do wniosku że pora to zakończyć,tylko mnie utwierdziła w mojej decyzji. U siostry mieszkałam 3 mc , przez ten czas Sławek nie dawał mi żyć, chodził za mną wszedzie, pisał najpierw prośby żeby wrócić , jak mnie kocha, potem mnie wyzywał.Spotykałam się z nim , mówiłam że nie ma sensu itd. ale wróciłam. Mieszkamy razem ponad 2mc i jest tragicznie. Całymi dniami gra albo śpi. Jak coś gotuję chodzi i i mnie poprawia, ściełam włosy,twierdzi że wolał mnie w długich, mam krótkie.Krytykuje moje biodra nadal

Pokazuje laski i mówi " Jaka fajna dupeczka. Mogłabyś tak wyglądać ;>"Codziennie jest u rodziców { mieszkamy na przeciwko }.Rodzice wpadają co jakiś czas przegląd robić, pouczają mnie co i jak mam robić, że Sławek taki wspaniały. Mój tż nie je warzyw , nie je owoców, tylko jeden rodzaj makaronu , żadnych gotowanych rzeczy. Starałam się na początku robić dla niego mega fajne rzeczy, kończa mi się pomysły.Jest zazdrosny i zaborczy, nie mam żadnych znajomych tylko dlatego że mu to nie pasowało, pomału tracę kontakt z siostrą powodu, z tego samego powodu.Była parę razy taka sytuacja, że nie wytrzymałam i się zaczełam pakować, mój tż rozwalił mi walizkę , i walnął głową w ścianę, drugi raz wkurzyłam się na tegorocznym sylwestrze bo gadał kogo nie ruchał a potem w gronie samych lasek picie, wróciliśmy - powiedziałam że koniec, na drugi dzień miałam na 6 do pracy. Mój tż rozwalił mi wszystkie kosmetyki, wymazał twarz tuszem ,zaczął rzucać na łóżko i dusić.nie poszłam do pracy, nagana. Za 3 razem wkurzyłam się że siedze na nocce a mój ukochany na piwie z koleżanką, też doszło do rękoczynów.Seks tylko jak on chce i kiedy chce. Zero mojej inicjatywy. Potem mówi tylko że nigdy nie chce albo ze nie jestem podniecona. Obecnie siedzę bez pracy i jego rodzice ciągle mówią że musze mieć pracę bo trzeba kredyt splacać a Sławek żebym poszła byle gdzie żeby coś było.. Oceńcie prosze?

Mam masakrycznego doła , męczę się ale nie potrafię odejść, nie mam dokąd wrócić, to nie jest tak że jestem święta, jestem wybuchowa i go wkurzę , nie daję sobie w kasze pluć. Ale cała sytuacja z jego rodzicami i nim samym dziwna mi sie wydaje,