2014-01-24, 10:08
|
#871
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 553
|
Dot.: O niższą wagę walczymy, spalamy i rzeźbimy cz. XI
W ogóle to hej z rana! 
Byłam wczoraj u tego nieszczęsnego ORTOPEDY... Czekałam 2h... Wchodzę a nie dość, że on mi każe samej kupić kołnierz ortopedyczny (gdzie lekarz ogolny wlasnie po to dal mi skierowanie, abym nie musiala kupowac) to jeszcze powiedzial, ze juz za dlugi czas minal od wypadku aby on mogl cos poradzic. Dał mi skierowanie do NEUROLOGA z napisem "Pilne" idę do rejestracji, a tam mi babka mówi, że skoro to pilne to 9 maja O_o Patrzę na nią jak na idiotkę a ona "no chyba, że Pani przyjdzie w poniedziałek i wybłaga Panią Neurolog o jakiś wcześniejszy termin np. na marzec. No ja nie mogę... Co się dzieję w tym kraju...
Będąc u TŻ wszystko z jego psychiką zaczęło wracać do normy, oczywiście wiadome, że jeszcze o tym wspominał, ale zachowywał się normalnie. (Chodzi mi o ostatnie dramaty w naszym życiu). Tylko pojechałam i już dostaje sms "Wróć, ja Ciebie potrzebuje!" "Nie mogę przestać o tym myśleć". A ja nie mogę wrócić jeszcze przez tydzień, bo mam teraz wpisy do indeksu. 
P.S. Załatwiłam sobie praktykę w przedszkolu w budynku gdzie mieszka TŻ, on mieszka na 1 pietrze, a przedszkole jest na parterze.
|
|
|