[pattwie]

Gdy 13 lat temu byłam na weselu u kuzynki była tylko wódka i nikt nie był zdziwiony i rozżalony w tej samej rodzinie, gdy 5 lat temu było wesele jej siostry już było dodatkowo wino i piwo, "bo teraz tak się daje", tak jak teraz film z wesela trwa godzinę- krótkie fragmenty pozlepiane w całość, a pierwsza kuzynka ma film 5 godzinny- całe wejście Pana Młodego, ich przywitanie i błogosławieństwo, cała msza, całe oczepiny
na pierwszym weselu mój wujek chciał pić piwo, więc szarpnął się na te 3,50 i sobie je dodatkowo kupił wychodząc z tego założenia- będzie gin i whiskey, a nie będzie malibu i Ciocia Krysia nie może sobie zrobić swojego ulubionego drinka będzie tyskie, a wujek Wiesiek pije tylko lecha i żadne inne się nie liczy i też psikus

teraz u kuzynki gdy nie było całego stolika alkoholu to kilka osób było zdziwionych, bo jak to, tak się teraz daje ja wychodzę z założenia, że każdy organizuje swoje wesele po swojemu i jeżeli jestem zaproszona to cieszę się, że mogę z nimi dzielić ten dzień.. nie doszukuję się, że na obiad był zwykły kurczak, a nie łosoś marynowany. i jeżeli będzie sok tylko jabłkowy i porzeczkowy, to jak jednego dnia nie będę piła mojego ulubionego soku pomarańczowego przeżyję i nic mi się nie stanie