Witam ponownie
Znowu piszę tutaj bo potrzebuje porady i wygadać się. Od czasu jak tutaj pisałam staram się zmienić te swoje cechy charakteru, które mi przeszkadzają, jednocześnie pozostając sobą, jednak to nie zmienia mojej sytuacji..
Studia: myślałam, że mimo tego iż kierunek nie jest moim wymarzonym to będzie to świetny czas, tyle się mówi o tym, że na studiach to na studiach tamto...No właśnie co ? Czuję się znowu samotna, a myślałam, że to będzie dobry czas na poznanie nowych ludzi, wyjścia z nimi na miasto, spotkania, imprezy itp. Jednak nic z tych rzeczy nie ma miejsca...owszem w mojej grupie są ludzie, którzy się spotykają poza uczelnią, mają już wpsólne temty, znajomych jakieś historie. Nie wiem czy to kwestia tego z jakimi ja trzymam się osobami, czy tego, że niektórzy dojeżdżają, nie z bardzo daleka ale jednak czy znowu to moja wina..Nie ma wychodzenia grupą, kontaktów innych niż te w sprawach studiów.. nic. Bardzo chciałam mieć z tych studiów coś więcej niż tylko naukę, wiem że minął dopiero jeden semestr i wszystko jest jeszcze nowe dlatego zastanawiam się, czy to się zmieni? Cały czas mam wrażenie, że wszystkim przeszkadzam i zawadzam..
Oprócz tego kolejna dołująca mnie sprawa to brak zainteresowania ze strony chłopaków. Raz, że nie mam gdzie ich poznać, bo nigdzie nie wychodzę (nie dlatego, że nie chcę, wręcz przeciwnie, ale dlatego, że nie mam z kim) a jak już wyjdę np. z koleżanką na miasto na piwo, kawe czy cokolwiek to nikogo nie spotykam, nawet na mnie nie zwracają uwagi...
Wszędzie pary i zakochani a ja tylko stoję z boku ze złudną nadzieją. A jeśli nie mają pary to mają duże zainteresowanie, umawiają się na randki spotkania itp.. i czują, że się podobają a ja nic...
Z góry dziękuje za uwagę...
