Napisane przez Polyvinyl_chloride
Ja też właśnie nie umiem być z kimś takim. Szczególnie, że jest super, a potem nagle jakaś spina między nami i potem się pogarsza, dochodzi do momentu, że on jest niesympatyczny, mnie to denerwuje, potem moment "podbramkowy", poważna kłótnia i on nagle przeprasza, robi bilans swojego zachowania, przez jakiś czas jest fajnie, potem schemat się powtarza.
Mam tego dość, jestem zmęczona wałkowaniem sto razy tego samego tematu i chociaż zależy mi na nim, nadal mnie pociąga, podoba mi się wizualnie i w większości z charakteru, nie jestem w stanie wytrzymywać czegoś takiego dłużej.
Najbardziej boli to, że ostatnio była sielanka, a teraz czerń i smutek, znowu.
Jak się nie będę kontaktować, to pewnie końcem końców znajdzie sobie inną, dotychczas zawsze chciał mnie, mówił mi, że mu zależy, ale ile można? Zresztą ile można, jeżeli nic się nie poprawia, a jeżeli już to na miesiąc, dwa?
OLAŁABYŚ, tzn.? Zero kontaktu, zero odpisywania na sms-y, odbierania telefonu, maila itp.?
|