2014-01-27, 11:47
|
#1
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 124
|
Czy mozna zmienic podrywacza w lojalnego chlopaka?
Czesc dziewczyny! Dawno nie bylam na wizazu ale pamietam ze w przeszlosci zawsze moglam liczyc na Wasza pomoc wiec mam nadzieje ze i teraz cos doradzicie 
Poznalam chlopaka. Zaczelo sie od flirtu, luznych spotkan 'bez zobowiazan' ale zaczelo sie robic powazniej. Spotykamy sie juz prawie 4 miesiace, (ale wciaz nie jestesmy oficjalnie 'para').
Moj problem polega na tym, ze on zachowuje sie jak dwie rozne osoby, daje mi sprzeczne sygnaly i nie wiem czy kontunuowanie tego jest madra decyzja (nie chce byc zraniona).
Wiec po pierwsze on jest typem 'podrywacza', jest przystojny, dziewczyny na niego leca i on uwielbia to uczucie i podnosi sobie tym ego (sam to przyznal). Po drugie w zeszlym roku rozstal sie z narzeczona (byli ze soba 8 lat), caly ich zwiazek byl dysfunkcyjny -oboje sie zdradzali, oklamywali itp az ona go zostawila dla innego faceta, co go 'zlamalo'. Teraz duzo swoich zachowan tlumaczy ta trauma itp. Do tego kilka tygodni temu zlamal moje zaufanie. Przypadkiem widzialam jego wiadomosci do innej dziewczyny, gdzie rozmawiali o sexie, on ja zapraszal na randke itp, a pozniej sklamal patrzac mi w oczy mowiac ze to bylo dawno temu itp.. 
Ale jakos to rozwiazalismy, on mnie bardzo przepraszal, plakal, obiecywal. Tlumaczyl sie tym ze przez to ze nie jestesmy oficjalnie on myslal ze ja sie spotykam tez z innymi chlopakami a on nie chcial byc znowu zraniony. Niby jest juz ok, ale dalej mam problem z zaufaniem mu i mam watpliwosci..
Jego 'druga strona' jest z kolei we mnie bardzo zauroczona. Widujemy sie po 4-5 razy w tygodniu, sypiam czesciej u niego niz u siebie w domu. Mieszka z mama, ktora mnie absolutnie uwielbia (kupila mi moja wlasna szczoteczke do zebow, kubek na herbate i dala mi wolna szuflade na moje rzeczy ) Znam wszystkich jego znajomych, ktorzy tez mnie lubia, 'dopinguja' nam, on sie mnie nie wstydzi, traktuje jak dziwczyne, powtarza ze dzieki mnie jestszczesliwy, ze go 'naprawiam' (jego depresja sie polepszyla od kiedy sie widujemy), ciagle mi prawi komlementy, nie moze ode mnie odkleic, nieraz mowil ze chce ze mna byc ale 'sie boi'..
Takze nie wiem, zdecydowanie czuje do niego cos silnego, ale patrzac na jego przeszlosc i to jaka jest osoba nie chce byc zraniona 
Mysle ze warto dodac ze on jest anglikiem (mieszkam w londynie) i wydaje mi sie ze roznica kulturowa jest tu troche problemem. Mam wrazenie ze dla mlodych anglikow wiecej rzeczy wydaje sie normalnych. Takze mimo ze sie widujemy, on dalej ma duzo kolezanek wokol siebie (z wieloma z nich sypial w przeszlosci), caluje duzo dziewczyn na zdjeciach (co prawda w policzek, ale i tak ), pewie tez 'niewinnie' flirtuje. Dla niego to nic zlego, a mnie to juz boli. (mimo ze powtarza ze od czasu jego ex nikogo az tak bardzo nie lubil jak mnie)
Co radzicie? Dac mu szanse? Czy nie warto wierzyc w przemiane z podrywacza w lojalnego chlopaka? wierzycie ze jak ktos kiedys zdradza to zawsze juz bedzie? nawet jak to jes inny zwiazek?
Nie wiem czy mam mu co chwile wypominac co mnie boli, ze jestem zazdrosna itp czy to tylko zepsuje wszystko? Moze powinnam udac ze mnie to nie rusza?
Prosze o rady!
__________________
W deszczu maleńkich żółtych kwiatów
w spokoju przy sobie
nie czując czasu..
|
|
|