Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - zazdrość niszczy moje szczęśliwe życie...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-28, 08:30   #19
Sarna90
Raczkowanie
 
Avatar Sarna90
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 151
Dot.: zazdrość niszczy moje szczęśliwe życie...

Cytat:
Napisane przez IwonKaaa00 Pokaż wiadomość
Czy mam powody żeby mieć kompleksy? No ciężko powiedzieć.. Mam powodzenie u facetów itp. Poza tym sama osobiście uważam się za atrakcyjną do momentu aż spotkam gdzieś jakąś ładną dziewczynę lub znowu natrafię na WP artykuł "sexowna modelka w bikini pręży się na plaży"... Któraś z Was wspomniała, że może powinnam zadbać o wygląd, coś zmienić w sobie itd, ale niestety z rzeczy możliwych do poprawienia samemu wszystko jest ok. Dbam o siebie, ładnie się ubieram, maluje się delikatnie, paznokcie zawsze zadbane i równo pomalowane, włosy długie zawsze ładnie upięte, biegam, ćwiczę- dbam o ciało itd.. moimi kompleksami są : nos (nie jakiś duży czy krzywy ale z lekkim garbkiem i jakoś tak oszpeca całą twarz moim zdaniem), usta ( zbyt wąska górna warga) i piersi ( małe, chociaż nie jest to mój jakiś duży kompleks- po prostu jak zobaczę gdzieś np na filmie lachona z sylikonami to mnie zazdrość zżera). Ogólnie to co chciałabym w sobie zmienić potrzebuje interwencji chirurga (na co mnie nie stać niestety).
Czyli po prostu musisz pokochać swoje mankamenty. Wiem, że łatwo to napisać, ale sama zmagałam się z podobnymi kompleksami, parzyłam na siebie zbyt krytycznie i dołowałam się na maxa. Nic dobrego z tego nie wychodziło. Małymi krokami zaczęłam siebie akceptować. To jest do zrobienia, naprawdę!

Cytat:
Mój TŻ ogólnie nie zachowuje się jak jakiś babiarz czy coś.. Sam na żadne imprezy raczej nie chodzi, koleżanek, z którymi utrzymywałby kontakt brak..

Przez początkowy okres naszego związku nie byłam zazdrosna, nie sprawdzałam go, nie zastanawiałam się nad tym czy na kogoś patrzy albo czy ogląda porno.. Aż do momentu gdy któregoś razu w sklepie odzieżowym zobaczył odstawioną laskę (blondi w szpilach i skorzanych czarnych spodniach i kurtce) nie jakąś szczególnie ładną czy zgrabną ale taką "wypindrzoną" i na głos powiedział " O K**WA!"... Dla mnie to zabrzmiało jak " o K***wa ale za☠☠☠ista laska, stanął mi , chcę ją wyruchać" i od tamtej pory wszystko się zmieniło... Niby później ( po długich przemyśleniach" powiedział, że miał na myśli " o ku**a ale obleśna, sztuczna itd" ale jakoś mu w to nie uwierzyłam zwłaszcza, że nie powiedział tak od razu po tej akcji tylko po moich częstych pretensjach o tą sytuację..

Potem doszło do tego, że przypadkowo dowiedziałam się, że ogląda jakieś laski na necie i moje zaufanie spadło i to bardzo bardzo..
Rozumiem Cię, mnie także szlag by trafił, gdyby mój TŻ zrobił coś podobnego. I o ile jego reakcję na jakąś laskę w sklepie mogłabym zrozumieć (chociaż nie zmienia to faktu, że jego komentarz na jej temat był zbędny, sprawił Ci przykrość i takie uwagi powinien zachować dla siebie), to patrzenie na jakieś laski w necie jest dla mnie już kompletnie niezrozumiałe... Ale prawda jest taka, że faceci to wzrokowcy. Popatrzą sobie, ucieszą oko widokiem i tyle.

Cytat:
Wiem, że mnie kocha, wiem że to mi sie oświadczył i że ze mną wziął ślub ale to nie zmienia faktu, że myśl że patrzy np na jakąś dziunie nie daje mi spokojnie spać...

Nie obawiam się jakoś szczególnie zdrady ale tego, że będzie na kogoś patrzył, że ona mu się będzie podobała.
Jeżeli TYLKO patrzy, i sama mówisz, że do zdrady by nie doszło, to wszystko ok. Naprawdę. Założę się, że Ty, jak spotkasz jakiegoś przystojnego faceta, spojrzysz i pójdziesz dalej. I nawet Ci przez myśl nie przejdzie, żeby zdradzić swojego TŻ-ta, albo że ten spotkany facet podoba Ci się bardziej niż Twój mąż.

Cytat:
Ale jak się głębiej nad tym zastanowię to myślę, że jakby jakaś superlaska chciała z nim bzyknąć i on wiedziałby, że się nie dowiem to pewnie jak każdy facet by nie odmówił..
Tego nie możesz być na 100% pewna. Są faceci, którzy mając taką sposobność bez zastanowienia polecieliby bzykać się z taką panienką, a są tacy, którzy będąc w związku mają swoje zasady i nigdy by tego nie zrobili. To Twój mąż, zakładam, że znasz go bardzo dobrze i wiesz, czego się możesz po nim spodziewać.

Cytat:
Strasznie mieć taki charakter i takie beznadziejne myślenie jak ja...

Teraz pojechał znowu w delegacje za granice na miesiąc.. i co? cały czas płaczę i myślę o tym, że nie mam możliwości sprawdzić czy nie gapi się na kogoś w samolocie lub czy nie będzie znów oglądał jakiejś modelki na necie .. Niby przed wyjazdem zgodził się żebym założyła mu jakiegoś keyloggera żebym wiedziała, że nic złego nie robi. Ale pomyślałam, że co to za związek jak będę go na wylot prześwietlać.? To byłoby chore chociaż z drugiej strony zaczynam żałować, że tego nie założyłam, bo przynajmniej nie snułabym chorych podejrzeń.. MASAKRA!!!
Jak dla mnie, po przeczytaniu Twojego posta, nasuwa się jeden wniosek: Twoja zazdrość = brak zaufania do TŻ. Rozumiem, że nadszarpnął je, gdy zobaczyłaś, że ogląda jakieś laseczki w necie. Ale spróbuj zaufać, bo poprzez tą chorą zazdrość popadniesz w jakąś paranoję. Wiem, że to nie jest proste w takiej sytuacji, ale warto się postarać. Oczywiście starać się muszą obie strony, żeby zaufanie wróciło. Bo podstawą związku jest zaufanie; chyba nie chcesz się zadręczać i snuć domysły przez resztę życia?
I nie wkręcaj sobie, że jakaś panienka, na którą spojrzał na ulicy, czy modelka z Internetu podoba mu się bardziej niż Ty. Gdybyś mu się nie podobała, to uwierz, nie chciałby być z Tobą. Założę się, że podobasz mu się i kocha Cię taką jaka jesteś.
__________________
"Czasem trzeba się komuś ofiarować, żeby zobaczyć, kim się jest."

Edytowane przez Sarna90
Czas edycji: 2014-01-28 o 08:32
Sarna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując