Dot.: Wieczne narzeczeństwo
O takich rzeczach się po prostu rozmawia. Z TŻ zaręczyliśmy się przed zamieszkaniem razem, ale właśnie z myślą, że ślub może kiedyś, ale niekoniecznie - tylko że oboje tak na to patrzyliśmy. Zaręczyny były właśnie po to, aby pokazać sobie (i trochę innym), że myślimy o sobie poważnie, że temat ewentualnego ślubu nas nie przeraża, ale akurat wtedy nie był nam do niczego potrzebny.
Natomiast nie rozumiem zaręczania się, jeżeli dla jednego ze stron to jest wstęp do planowania małżeństwa, a dla drugiej tylko danie pierścionka "na odczepnego". Ale cóż, będąc w związku wszystkie ważne kwestie trzeba mieć omówione, a nie że "nagle" po 2-3 latach wychodzą takie problemy.
|