2014-01-28, 15:04
|
#2114
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 453
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Napisane przez Roane
Dzień dobry.
Tak generalnie to miałam najgorszą noc z całej ciąży.
Zeschizowałam. Czytając co się stało Agacie i Juleczce, uświadomiłam sobie że nie pamiętam kiedy Mikołaj ostatni raz się ruszał. Najpierw podeszłam do tego na spokojnie, ale im dłużej on się nie ruszał, tym bardziej ręce zaczynały mi się trząść. Do godziny 11 doprowadziłam się do takiego stanu, że byłam przekonana że jemu na pewno coś się stało. Normalna ciążowa histeria. TŻ zawiózł mnie do szpitala, wszystko tam jak w bajce, tętno piękne, żadnych skoków, położna mówi mi podczas badania palpitacyjnego że mały kopie, a ja nic nie czułam. Uspokoiłam się dopiero po jakimś pół godziny leżenia pod KTG. To było straszne, bardzo miła położna, widząc że jestem w stanie praktycznie paniki, podłączyła KTG, zgłośniła tak że ladwo własne myśli słyszałam, i mówi to mnie, żebym słuchała serca jak pięknie bije. A ja słucham tego serca i zastanawiam się co ze mnie za matka, że TŻ macał mi brzuch i czuł ruchy, położna to samo, a ja nic nie czułam.
Wróciłam do domu i prawie nie spałam do rana, licząc każdy kopniaczek. W końcu nad ranem Mikołaj zadecydował że pora odciąć dopływ adrenaliny jaki mu fundowałam, i zaczął wiercić się tak, jakby próbował wyjść przez pępek zabierając kilka żeber ze sobą. Dopiero po tym udało mi się uspokoić i usnąć.
Efekt jest taki że TŻ mi grozi że zabroni mi wchodzić na forum do porodu 
|
Dobrze że mogłaś posłuchać serduszka i ochłonąć 
Mnie tak samo przychodziło wczoraj do głowy, że co ze mnie za matka, bo dzień wcześniej mały udawał że go nie ma i nie dosyć że przekonywałam męża który chciał na IP jechać że to już normalne, że teraz mały może spać mocniej i nie dać się budzić, to nie potrafiłam odpowiedzieć kiedy ostatnio ruchy czułam. Wiedziałam że w ciągu dnia jakieś ruchy były, ale kiedy dokładnie i ile? I jak sobie to przypomniałam to miałam ochotę samą siebie strzelić w pysk.
A dziś też mi się cały dzień gdzieś z tyłu głowy przewija pytanie - gdzie jest granica między schizowaniem a czujnością? I nie umiem sobie odpowiedzieć. Żeby nie zwariować zostaje chyba tylko przypominać sobie że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć i nie możemy myśleć o sobie jako o złych matkach bo że nie mamy daru jasnowidzenia, nikt nie ma. Mam nadzieję że i Tobie taka myśl pomoże jakoś utrzymać złe myśli pod kontrolą, to jedyne co mi przychodzi do głowy 
Cytat:
Napisane przez Roane
Też tak myślałam. Ale będzie bezpiecznie jak wylezie 
|
Pewnie wtedy będzie schiza o każdą złą kupkę Ale i tak bym chciała żeby już wyszedł, od wczoraj wróciłam do picia naparu z liści malin i zamierzam wybrać się do sklepu z mężem, nawet jeśli przez moje tempo połowy rzeczy załatwić nie zdążymy, a potem przez tydzień nie będę mogła się ruszyć. Może coś to pomoże ruszyć.
Dzięki za pocieszenie! 
---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------
Cytat:
Napisane przez lolita25
Jejku ale mnie boli całe krocze, nawet tyłek, mam nadzieję że to oznacza duże rozwarcie 
|
Będzie kolejna relacja z porodówki za chwilę? 
Cytat:
Napisane przez perfuzja
Po południu mamy usg bioderek, jadę tam sama (maz nas stamtad odbierze) i nieco mnie przeraża logistyka. Pierwszy raz jadę samochodem z wózkiem. A tu jeszcze śnieg wszędzie 
|
Kciuki za udaną wyprawę i pozytywną wizytę
|
|
|