Napisane przez Vesley
dziewczyny dzieki za wszystkie odp. Pracę mam na razie jeszcze, ale nie o prace tu się rozchodzi.
Fakt faktem, że prawy potoczyły się szybko. Poznaliśmy się w lecie, zaraz po tygodniu powiedzial że mnie kocha, a po 4 mcach sie oświadczył. No może nie jest to aż tak nienormalne, znam pary, gdzie po 3 mcach wzięli ślub i są szczęśliwi, a z kolei mój poprzedni związek to był ponad rok przed ślubem, no i się rozpadło po kilku latach, więc to jakaś regułą nie jest.
Natomiast Wasze uwagi są bardzo przydatne. Dają mi do myślenia, dlatego będę wdzięczna za wszelkie komentarze.
Co ma za kołnierzem? No cóż, jest nerwowy, przeklina, gdy się wkurzy, to nie przebiera w słowach. No ale wady ma każdy, gdyby nie ta jedna cecha, czyli taka obojętność, to pasowałby mi. Jest wierny, był w długich związkach. Z moim dzieckiem ma dobry kontakt, maluch go lubi, on jego też. Nie angazuje się tak jakbym chciała, to fakt, bo nie chce małego karmić, ani przewinąć.
Ogólnie to nie mam pojęcia o co mu chodzi. Bo wiem, że mu zależy tylko ciągle nie wiem na czym. Wkurzył się na mnie, bo codziennie mu wiercę dziurę i próbuję wypytywać co i jak, on ciągle deklaruje, że mnie kocha, chce być itd. Ale chce też żyć na luzie, bez zakazów.
Czas... jak tu sobie dać czas, skoro oboje mamy pracę, spotykamy się tylko w weekendy, ,bo nie ma innej możliwości, mieszakmy nie w tej samej miejscowości, to jak niby się mamy poznać?? Aby się poznać, trzeba czasu razem non stop, tak jak było teraz. Byliśmy razem miesiąc, ale nawet z teog miesiąca, co tu można wywnioskować? Trzebaby tak naprawdę zamieszkać razem, normalnie funkcjonować, dopiero wtedy się poznaje człowieka. A to jest niemożliwe bez podjęcia decyzji o przeprowadzce.
|