[smutnaja88]

Napisane przez dzolin

Jak przeczytałam całego Twojego posta to pomyślałam, że dobrze się dla Ciebie stało, tęsknota przejdzie i kiedyś pomyślisz, że to była najlepsza decyzja jaką mógł podjąć.

Może i tak. Ale widzisz uczucia są uczuciami. Teraz myslę chwilami racjonalnie jakie były róznice. W związku tego jakoś nie robiłam, zamazywałam te mysli. A jego calym sercem chciałam dowartościować. Ciągle pokazywałam mu w czym jest super, chwaliłam nawet za durne rzeczy mówiąc "kurcze nikt tak super nie pozmywa jak Ty...dziękuję!", jak mu nie poszło na studiach to pokazywałam 10 innych momentów kiedy mu tam poszło i dawałam przykłady z własnego doświadczenia jak np. oblewałam egzaminy.... Jak narzekał na brak kasy to mu wymyślałam jak może dorobić albo co zrobić by kiedyś to zmienić. Sama mu wyszukiwałam lepsze oferty... Kurcze...tak bardzo chciałam go wyciągnąć z tego złego środowiska, grajdoła...dać rękę pomocną