Dot.: Współlokatorzy świntuszą
rozne sa sposoby na motywacje - zostawienie brudnego i zobaczenie czy jak zobacza, ze sie samo nie sprzata to zaczna kombinowac co z tym zrobic. Bo sorry jak na razie z ich punktu widzenia, to samo sie sprzata, wiec moze im sie nadal wydaje, ze sa u mamy ( w wielu domach matki chowaja synow na krolewiczow od wyzszych spraw niz mycia podlog). A sporo facetow rozumuje tak - to dziala - nic nie robie a i tak jest czysto, to po co cos zmieniac?
Sa inne sposoby - jesli na przyklad mobilizuja sie przed przyjsciem znajomych jak u nich fajnie, to mozna to wykorzystac i celowo zapraszac znajomych (oczywiscie takich w miare kulturalnych i niebalaganiajacych) i wtedy sobie ogladac jak podloga nabiera blasku.
Inna sprawa ze Doris moze miec racje - jak nie umia to trzeba nauczyc i zrobic lekcje sprzatania, potem pochwalic jak to im dobrze idzie, a jak cos naprawde nie idzie to juz ich z tej jednej rzeczy zwolnic jak pomoga choc w polowie to i tak bedziecie miec lepiej niz teraz.
I jeszcze sposobem jest zrzutka na pania sprzatajaca, jak sie zrzucaja 4 osoby a wezmiecie taka osobe tylko na 3 godziny w tygodniu to wcale nie wyjdzie az taki koszt.
|