Na dzień dobry powiem że zirytowała mnie dyskusja na temat porodów. Już było o tym. I jak wiecie mnie to gdzieś tam jednak boli...
Wszystkie wiemy, że CC jest złe, wszystkie wiemy że SN bolesne i mam nadzieje że wszystkie wiemy że CC jest często uratowaniem życia. Chyba tyle..
A i wszystkie wiemy że USG oszukuje, i na - i na + a jakie to ma konsekwencje ja wiem bardzo dobrze...
Elunka olej USG. Tym razem Cię nie pocieszę, gdy dowiedziałam się w 28tc że mały ma 2,5kg przestałam nawet słodzić herbatę co by przybrał jak najmniej

Jaki szok gdy w w 32tc okazało się że przybrał tylko 300g i waży 2,8kg. Więc olałam, stwierdziłam że będzie w sam raz, chociaż brzuch był ogromny... I urodził się ogromny. Dla mnie USG to barrdzo czary-mary. Może jest pomocne przy hipotrofii jak dziecko za maleńkie, ale przy dziecku za dużym zbyt często się myli...
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...acniajaca.html
Myślę że Elunka może sobie chcieć czy tam nie chcieć a to i tak nie od niej zależy.
Podobno wyższe osoby łatwiej rodzą, moja koleżanka ostatnio rodziła i tak jej położna mówiła. Wysoka, urodziła synka ponad 4 kg bez nacięć w niecałe 2h
Zależy też od środków przeciwbólowych

ja po morfinie (jak można dawać morfine karmiącym matkom?!) nie kontaktowałam, a po ketonalu od razu power
Ja mam bardzo długie i najgorsze było że Kamil ciągle je miał w rękach.. i teściowa która mówiła że zna przypadek jak owinięty włoś odciął palec

Mnie zmyliło to że zamiast po porodzie to dopiero w 5-6 miesiącu po zaczeły wypadać.. czułam się jak łysa. Po kuracji ustało
Piękny jesteś Igorku!
Na początek wystarczy

Ja sobie bardzo ceniłam opakowanie Belivity.. wcinałam je nocami
Kurcze nie jestem za CC ze strachu, bo to niby błache ale... wiem co przeszłam i wiem jak ja się boje SN. Gdyby mi ktoś kazał tak rodzić (mimo że mi się marzy) to strach zjadłby mnie już teraz... musiałabym całą ciąże jechać na uspokajaczach.
Teraz sobie wyobrażam że Ty sama od siebie, bez kiepskich doświadczeń się tak boisz ii.. rozumiem... bo rodzić z paniką to musi być walka z wiatrakami. Każda się boi ale czeka na ten dzień.
A ja bym nie czekała, pewnie bym ześwirowała ze strachu
Ok teraz relacja. Kopiuje z mamuś bo tam opisałam dokładnie więc nie będę wam pisać w skrócie tylko skopiuje referat
Tak więc, logopeda super! Młoda kobieta. Wizyta trwała całą godzine... poruszyła wiele kwestii. Ogólnie Kamil ma opóźnioną mowę, bardzo, tak na 5 miesiąc, ale damy rade. Mamy do niej chodzić co 2 tyg, zaczynamy małymi kroczkami od samogłosek typu: aaaa, później a a a aż w końcu będzie daaaaj fajnie mi wszystko tłumaczyła, jej zdaniem o 90% większą skuteczność ma połączenie ruchu z mową niż sama mowa. Więc na wszystkie dźwięki trzeba coś wykonać np. przy aaaaaa ciągnąć się za brodę itp.
Druga kwestia to Kamil ma za długi język, niezwykle rzadkie ale jednak. Na to raczej nic nie poradzimy, tylko jednocześnie i ona i ja jestem zła bo ma za krótkie więzadełko więc trzeba je podciąć a powinni to zrobić w szpitalu. I tu będzie duży problem, bo Kamil buzi dotknąć sobie nie da tak się wyrywa i wrzeszczy. Sama jak mu sprawdzała buzię to mówi że niewiarygodnie silny.
Oprócz tego Kamil jest kumaty, pokazywała mu np. te drewniane puzzelki i dużo rozumiał, powtarzał więc mówi "takie też ma w domu prawda?" a ja mówię że on pierwszy raz takie na oczy widzi. Także nie jest opóźniony w rozwoju napewno. podąża wzrokiem, wskazuje ręką (wspominała o pokazywaniu palcem ale powiedziała że to jest jakiś etap, jednak najważniejsze że rozumie co pokazuje i po co pokazuje a że ręką to żaden problem).
Mam całą rozpiskę, co, jak uczyć, czym się wspomagać, jakie etapy przed nami itd.
Mówiła że bardzo wcześnie zauważyłam problem i o tyle szybko z tego wyjdziemy.
Tą nóżkę też krzywi i powinniśmy iść typowo do neuro która nam zaleci rehabilitacje.. ale nie stać nas na to a z nóżką nie jest to wielkie zaniedbanie, poprostu będę teraz bardziej upierdliwie mu prostować.
Za 2 tyg następna wizyta tylko że jesteśmy spłukani finansowo... będziemy musieli się na te wizyty zapożyczać

ale jestem bardzo zadowolona i spokojna. Wiem jak mam działać i wiem że damy radę

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------
No i właśnie jeszcze ważna kwestia, przecież CC też boli. I jest strach począwszy od znieczulenia w kręgosłup, skończywszy na tym że do dziś mam wrażenie np. naciągając się że w środku mi brzuch pęka

także nic nie jest super.
Mnie po CC tak bolało kurczenie macicy że przeżywałam jak drugie skurcze, ale i tu znów wszystko zależy od kobiety i dziecka, ja miałam dużą macice przez duże dziecko więc większy ból niż inne kobiety.
A moja siostra uważa że to mocniejszy ból @ i robienie duże kupy

jeszcze jej pytanie "darłaś się?!" no sorry, ja parłam 2h, nie 15 minut....