Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Małopolskie
Wiadomości: 4 666
|
Dot.: Mamy styczeń - luty 2013 (XIV) Roczkowania ciąg dalszy!
jestem wieczornie 
Dziecie po nocnej tugezie spało w południe tylko godzine, na dodatek z dwoma pobudkami, takze tego , od 18 byl juz takim marudem, że mało z siebie nei wyszłam trzaskając drzwiami ale spac nie chciał, padł dopiero przed 20, po pół godzinie dzikich płaczów.....
Spacerowaliśmy dzis prawie dwie godziny tak było pięknie, w sumie spacerowalismy to zz=byt wielkie słowo JA spacerowałam nosząc bąbela bo on całkowicie odmówił jakiejkolwiek formy spacerowania niz na moich rękach , mój kręgosłup woła dzis o litosc i zmiłowanie
Jutro jade usunąc tego zęba nieszczęsnego nie powiem, zebym była zadowolona z wizji wyfruniecia z portfela prawie 150 zł 
Cytat:
Napisane przez Kija80
Śpi w dzień raz albo dwa. Zwykle dwa razy, koło pierwszej i koło piątej-szóstej. Chyba że uśnie późno, po drugiej, i długo pośpi to wtedy ją przetrzymujemy żeby nie było tej drugiej drzemki. Na noc usypia późno, wczoraj akurat koło 21 ale zwykle jest to koło 22. Usypia raczej ładnie, często jest tak że się do mnie przytula, zamyka oczy i już śpi. Sama nie uśnie, musi mieć towarzystwo, ale nie zdarza się żebyśmy ją usypiali godzinę czy dwie. A w nocy się budzi na papu, nawet 3-4 razy, ale to jest takie budzenie bez otwierania oczu, zaczyna coś skuczeć albo za bardzo się wiercić to wciskam od razu cyca, pociągnie chwilkę i się uspokaja. Śpi z nami, karmię ją zawsze na tę samą stronę tzn ona śpi z brzegu po mojej lewej stronie zastawiona łóżeczkiem żeby nie spaść i nie przekładam jej raz na lewą raz na prawą żeby jej nie tarmosić, zawsze leżę na lewym tylko się mniej lub bardziej przekręcam żeby jej dobrego cyca wetknąć, przy Grzesiu tej sztuki nie umiałam 
|
trening czyni mistrza  
Cytat:
Napisane przez Ultra81
Chyba dziś po pracy skoczę na jakieś zakupy. Może załapię się na jakieś resztki wyprzedaży i tym razem przywiozę wreszcie coś dla siebie. Przydałyby się dżinsy, ale nienawidzę ich kupować - zawsze coś źle leży.
|
ojjj, to tak jak ja, zanim wybiore jakiekolwiek to przymierze ze 20 par bo ja mam problem z dużą róznica miedzy talią a biodrami i zeby nie odstawało, nie marszczyło sie, nie pipczyło to mierze i mierze i mierze...... najchętniej to szyłabym dziny na miare u swojej krawcowej ale ona konsekwentnie odmawia 
Cytat:
Napisane przez Kija80
Sylwietta a mojego brata nie chcesz czasem?  Lubi dzieci no i fajną szwagierkę byś miała 
|
Szwagierke bym miała debesciacką podrzucaj brata do mnie
Cytat:
Napisane przez szklanka19
My póki co czekamy z operacją, ale nie ukrywam, że siedzę jak na tykającej bombie. Skoro wtedy to się zrobiło w parę godzin to teraz może być tak samo. Na razie lekarze każą obserwować bo przed operacją trzeba zrobić rezonans (czyli kolejne znieczulenie) no i potem operacja to wiadomo. A to dużo nawet jak dla dorosłego, co dopiero takie dziecko małe jak Ewa  No i u nas była masakra ze znieczuleniem, bo Ewa nie spała nawet minuty po zabiegu. To sobie wyobraź, od 5 rano bez cycka, a po 12 mi ją przywieźli całą w histerii, roztrzęsioną i jeszcze musiała wytrzymać 3h. Łzy jak grochy, jeden wielki ryk, także koszmar to był.
A gdybyście to robili później to można już w miejscowym? Bo to pewnie też chodzi o to, że Leoś tyle nie wytrzyma bez ruchu, tak?
|
jeju, strasznie sie czyta, a co dopiero Ty musiałas przechodzic.......
Cytat:
Napisane przez laurka23
Kurczę, martwiłyście się o mnie
Byliśmy niedawno badania krwi zrobić, żelaza i tsh nie dało się z paluszka więc z żyły trzeba było  3 razy się wkuwali, masakra, jaki ryk był!  No i mamy trochę za niskie żelazo, właśnie go faszeruję wszytkim co mogę żeby podnieść bez leków. W ogóle zaczął ładnie jeść, ale obiadki najgorzej wchodzą. Chlebem z szynką czy czymś takim mogę nakarmić jedynie jak bawi się w pokoju na dywanie. Podbiega co chwilę i zjada po kawałku. W foteliku nudzi się szybko.
|
oczywiscie, ze sie martwiłysmy! Masz jakies wątpliwosci w tym temcie? 
trzymam kciuki za podniesienie żelaza 
U nas tez z jedzeniem bywa róznie.... kanapke zje na kolanach u mnie albo i nie Wtedy bawi sie na dywanie a ja go zapycham- niepedagogiczne jak pieron, ale cóz obiad elegancko je w krzesełku, ale musi miec w rece swoją łyzeczke i daje mu do kompletu plastikowy kubek albo taki koszyczek na szklanke i sobie w tym gmera- jak nie ma swoich akcesoriów to wyrywa talerz, ewentualnie wychodzi z krzesełka
|