Dot.: jak pomóc?
Kurcze najbardziej w takich sytuacjach boli to, ze tyle Was jest a kazdy ma "za malo miejsca" - nie gniewaj sie ale to najbardziej mnie w tym wszystkim uderzylo. Pomysl z tym zebyscie wszyscy sie zrzucili i jej cos wynajeli jest dobrym pomyslem.Ja wiem jak to jest z rodzicami ze to oni chca zawsze pomagac, ale moze trzeba by ja bylo postawic przed faktem dokonanym ze mieszkanie juz jest i tyle. Albo ta opcja z 2-pokojowym mieszkaniem tez jest super. No i co z tego ze nie jestescie malzenstwem? Ja z moim Tz jestem 7 nlat slubu nie mamy, a prowadzimy wspolne zycie lacznie z mieszkaniem, splata kredytow itp. Dlatego tlumaczenia Twojej siostry jest dla mnie hmm.. nawet ciezko mi okreslic, ale powiedzmy ze dziwne, bo bedac malzenstwem mozna sie rozstac, no ale to juz calkiem inna sprawa. A co do mamy ratujcie ja poki jest czas, bo ona nic nie mowi jak sama wspomnialas, ale wlasnie z tego strachu boi sie cokolwiek zrobic. Trzeba ja wyrwac, bo psychicznie to pewnie juz ledwo ciagnie, a fizycznie tez nie jest za ciekawie.
__________________
Gdy wie się, jakie ktoś czyta książki, jakie ma autorytety, za co najbardziej podziwia swoich rodziców, jak spędza wolny czas, jakiej muzyki słucha, jakie wiersze zna na pamięć, co go oburza, a co go wzrusza lub jakie ma marzenia, to w zupełności wystarcza".
|