Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wszystko o byciu AU PAIR, part. X
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-02-06, 16:11   #2679
Katarynka92
Rozeznanie
 
Avatar Katarynka92
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
Dot.: Wszystko o byciu AU PAIR, part. X

Siema, siema! Ponownie Wczoraj uświadomiłam sobie, że chcę lecieć w 2015 roku! Już mamy 2014, czyli to się wydaje tak niedaleko! Niby zawsze była świadomość, że po licencjacie, jestem aktualnie na II roku, ale wczoraj to zaczęło do mnie bardziej docierać.

Zastanawiałam się nad przedziałem wiekowym. Jeszcze nie wiem dokładnie jak "wygląda" dziecko w wieku np. 7 lat, jak się z nim do końca obchodzić, a jak z takim 3-latkiem. Nie miałam większej styczności. Nie znam do końca tych różnic.
Myślałam o tym, czy nie poprosić o pomoc sióstr (zakonnych), u których byłam w przedszkolu, czy mogłabym np. 3 razy w tygodniu na 2 godziny wpadać. Zobaczę jaki będę miała plan studiów. Muszę jeszcze zarobić trochę (więc nie chcę rzucać od razu mojej obecnej pracy), coś odłożyć.

Ale mam jeszcze do Was pytania. Czytałam ten wątek bardzo często, ale teraz na jednym forum (forumaupair.pl) trafiłam na wątek dot. działań po przyjeździe do Polski.

Mam plan taki: po tym licencjacie wyjechać na rok do USA (Kalifornia, tam chciałabym zobaczyć jak się żyje), może wrócić, dokończyć studia i wyjechać już na zawsze.

Zastanawiam się czy ciężko faktycznie tam zostać. Niektórym nie przedłużają wizy. Ja bym się chyba załamała. Po to właśnie tam chcę jechać. To jest mój główny cel wizyty (oprócz języka), zobaczyć jak się żyje, ewentualnie zobaczyć inny stan i zostać.

A jak jest z pracą, wykształceniem. Domyślam się, że nasz licencjat może dla nich nic nie znaczyć (nie jestem na żadnym kierunku technicznym, medycznym itp.) I raczej bym się nie odważyła na studia tam (kolejne lata). Więc jak z pracą? Czy nie mając studiów wyższych, jest szansa na pracę inną niż kelnerka?
Słyszałam jeszcze coś takiego, że żeby tam mieć na prawdę fajne życie, to w Polsce trzeba być kimś. Powiem tak: nie potrzebuję do szczęścia zamku, 5 samochodów, ciuchów Chanel. Chcę po prostu czasem gdzieś wyjechać, nie musieć liczyć każdego "grosza", zapewnić sobie spokojną starość

I powiem tak. Nigdy nie liczę na coś takiego, że ktoś może mi pomóc. Pewnie, że jest duża szansa na życzliwość, wsparcie, szczęście, ale zawsze wolę polegać na sobie, niż na szczęściu. Więc raczej pod tym względem nie biorę pod uwagę tego, że mogę bardzo szybko spotkać przyszłego męża (zielona karta), czy że ktoś mi załatwi pracę (z której będę się mogła utrzymać, później założyć rodzinę).
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside
rage and sorrow, bitterness and regret.
Katarynka92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując