I dlatego wyczekuję wiosny

Choć już teraz chodzimy po 2h ale teraz nie mogę posiedzieć w parku i poczytać
Powiem Ci, że ja teraz przy drugim dziecku nie spinam się. Może być tak, że nauczysz zasypiać w łóżeczku a np. za 2-3 miesiące znów coś się mu odwidzi i powtórka z rozrywki

Mnie na to szkoda czasu i szkoda płaczu i nerwów dziecka. W końcu zacznie zasypiać sam

U nas z Zuzią były etapy zasypiania samej w łóżeczku, leżenie z nią, leżenie przy łóżeczku. Nie było nerwów, krzyku i szybko zasypiała. Najzwyczajniej pozwalałam jej zasypiać tak jak tego potrzebowała.
Teraz jak Miłosz był chory i siedzieliśmy w domu to w ciągu dnia musiałam chwilę pobujać na rękach, żeby odłożyć do łóżeczka. Chwila i spał

zaoszczędziłam i sobie i jemu nerwów.
Jasne, że próbować warto ale ja bym nie wytrzymała długiego płaczu dziecka. I nie robiłabym nic za wszelką cenę.