[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez fitness4you

Zapominasz o jednym. Z sentymentem wracamy do czasów PRL ale to w Zachodniej Europie i za oceanem bezkompromisowa jakość starych mercedesów budowała marki. U nas rozrzut był tak duży i warunki projektowe tak skromne, że awaryjność wpisana była w niskie koszty wytwarzania. Dlatego królował Adam Słodowy i prowizorki. I to właśnie jest symbol tamtych czasów - zaradność użytkowników Dziś nikt nawet nie próbuje naprawiać tylko biegnie do sklepu po nowe. Pan Józek złota rączka odchodzi do gabinetu figur woskowych bo jego praca staje się nieopłacalna, a mąż często nie potrafi podłączyć pralki czy (o zgrozo) zamontować kołka w ścianie, tak aby przy okazji jej nie zmasakrować i nie zrobić sobie krzywdy
Owszem, producenci na bazie inżynierii materiałowej doskonale potrafią dopasować żywotność produktu, tak aby napędzać sprzedaż. Zapewniam, że jednak da się naprawiać np. pralki z klejonym zespołem piorącym i dobry fachowiec za grosze kupi lepsze uszczelki oraz łożyska, wymieni, a sprzęt posłuży kolejne 5 lat. Tylko czy chcemy prać 30 lat w tej samej pralce na 800 obrotach skoro są już znacznie wygodniejsze rozwiązania?
Drugi aspekt do jakość wykonania, która w dzisiejszych czasach jest niesamowicie powtarzalna i pozwala na rozwiązania o których wcześniej można było marzyć
Żyjemy w ciekawych czasach i warto z tego rozsądnie korzystać zamiast sprzedawać farmazony o tym jak to kiedyś było lepiej :P

Największe farmazony to ty tutaj piszesz. Wskaż mi gdzie napisałam dokładnie że kiedyś było lepiej
A zresztą, co ja będę się wykłócać jak jakaś uczennica.