Od początku stycznia zmieniłam pracę. Pracuję w zawodzie w dużej, znanej korporacji.
Po otrzymaniu oferty pracy cieszyłam sie jak dziecko i bez wahania zrezygnowałam z nienajlepszej pracy, która wtedy miała.
Mineło 5 tygodni odkad tam pracuję, a ja nadal nie czuję tam dobrze, obecnie odczuwam wręcz niechęć przed pójściem rano do pracy.
Szefowa z która bezpośrednio współpracuje czesto się irytuje, tłumaczy półsłówkami to czego ode mnie wymaga, lubi stwarzać nerwowa atmosferę "pośpiechu".
Najgorsze jest to, ze w tej chwili mam baardzo mało przydzielonych zadań i nie mam co z soba zrobic w ciągu 8h pracy. Szefowa wiecznie jest zabiegana i mam wrazenie, że woli cos zrobic sama niż poświęcic czas i mi wytłumaczyc a później sprawdzić co zrobiłam.
Pokój dzielę z tzw. starymi wyjadaczami, którzy rozmawiają, żartują tylko na temat pracy

. z pozostałymi ludźmi z firmy mam kontakt na zasadzie wymiany kilku zdań, każdy siedzi w swoim pokoju i pracuje.