2014-02-12, 17:44
|
#7
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Czekolada - mój wróg
Cytat:
Napisane przez forsvinn
100 dni bez słodyczy to najgłupsza rzecz jaka może być. Dla osób, które prawie nie jadają słodyczy w ogóle/bardzo sporadycznie to bardzo fajny wątek, ale dla ludzi, którzy nie umieją bez niej żyć, to idiotyzm. Zmień podejście na racjonalne i przede wszystkim wykonalne. Wszystko stopniowo.
|
Pozwole sobie nie zgodzić się, ponieważ u mnie takie podejście sie nie sprawdza. Jestem (byłam?) osobą uzależnioną od słodyczy. Próbowałam stopniowo się od nich odzwyczaić i nie dawałam rady. Obiecywałam sobie codziennie kosteczka gorzkiej, a i tak jadłam cały pasek, a następnego dnia 3 Wprowadzałam limity, np. jem czekolade tylko w niedziele, a w poniedziałek tłumaczyłam sama siebie, ze skoro wczoraj mogłam to i dziś mi nie zaszkodzi
Obecnie, pieke ciasto dla rodziny i nawet go nie spróbuje bo mnie w ogole nie ciągnie. Wchodzę do sklepu i dział pełen czekolady kompletnie mnie nie rusza
Nie powiem, pierwszy tydzień detoksu był ciężki (slodkie uzaleznia bardzo podobnie jak narkotyki) ale teraz jest super - wreszcie czuje się WOLNA, całkowicie panuje nad sobą, a to cudowne uczucie!
Czasem wiadomo, zdarzy się gorszy dzień i chce sobie poprawic humor jakims smakołykiem, ale wiem, że w domu czeka na mnie słodki bananek, albo kawka z mlekiem kokosowym wiec nie siegam po "złe" produkty, poza tym mam dobra motywacje - po kakao mam duuuże problemy z cerą...
Dla mnie te 100 dni to początek nowego żywienia, a nie etap przejściowy.
Ps
Polecam ten blog Readthelabel
|
|
|