[ilonkaczapela]

Dawno nie bylam na wizazu, bo synu moj malo sypia w dzien ostatnio a zapalal miloscia do elektroniki i nie mam szans przy nim nawet zerknac do netu. Ale jak trwoga to na wizaz, wiadomo, wiec korzystajac z chwili spania, w przerwie pomiedzy obieraniem ziemniakow a jedzeniem zapytam was.
Czy zdarzylo sie wam,z e dziecko, ktore nie jadlo w nocy juz od kilku miesiecy nagle zaczelo znowu tego potrzebowac? W ciagu ostatniego tygodnia syn mi juz trzy razy nad ranem budzi sie i wierci, poplakuje i przysypia po kilkanascie minut az, jesli nie mialam nic na szybko gotowego wpadal w mocny placz i bylo po spaniu, nie wazne czy to 4, 5 czy 6 rano. Kiedy naszykowalam mu jesc i przy takim iwrceniu nie czekalam nawet na prosbe o jedzenie go nakarmilam to spal nawet do 6.30.
Domyslam sie, ze to pewnie faza, zwiazana z tym, ze szykuja sie piatki i mocno grymasi w dzien przy jedzeniu. Najchetniej jadalby tylko mleko i kasze.
Dodam, ze wiem, ze chce jesc a nie placze z bolu, poniewaz mi mowi, ze chce jesc (o radosci, jestesmy juz na tym etapie, ze potrafi poprosic o cos, czego potrzebuje nawet jesli nie widzi).
Myslicie, ze to tylko przejsciowa faza? Czy powinnam sie jakos bardziej martwic?
Zamierzam mu to jedzenie szykowc, w sumie po co dziecko meczyc, prawda?


Sent from my iPad using Tapatalk