Tytuł wątku rozwala
Mnie niedawno dopadł refluks - początkowo miałam objawy tylko po wizytach u TŻta w domu rodzinnym, bo tam się jada bardziej tłusto, jak sądzę.
No ale zawsze przechodziło. A gdy pojechaliśmy na święta na dłużej, nooo to się zaczęło na dobre
Początkowo myślałam, że mam zgagę połączoną z anginą, a potem zdiagnozowano mi refluks z maską ze strony górnych dróg oddechowych (miałam silny kaszel, przede wszystkim - okropność, spać się nie dało, bo od razu zgaga mnie atakowała).
Dostałam leki na obniżenie poziomu kwasów żołądkowych, no a teraz mi się uspokoiło. Nie chcę się faszerować lekami jeśli nie muszę, więc zdaje się, że muszę popracować nad dietą. Oczywiście w moim menu znajduje się praktycznie wszystko co kwasotwórcze
Mięso, herbata, sery, pieczywo...
Za to dziwi mnie, że wiele osób pisze o warzywach - czytałam, że właśnie warzywa są zasadotwórcze, więc chyba nie powinny szkodzić, a wręcz pomagać?
A najbardziej zasadotwórcza jest chyba woda z jonizatora, no ale nie stać mnie na wydatek rzędu 1000-2000 zl na jonizator
